Urzędowe dokumenty stanowią jednak niewyczerpane źródło frustracji. Pod koniec ubiegłego roku otrzymałem pismo, w którym wzywano mnie do uregulowania jakieś niedopłaty w podatku. Pismo było z grudnia 2011 roku, a termin ostatecznej zapłaty wyznaczono na … listopad także 2011 roku. Ktoś to napisał, ktoś to podpisał. Czy czytał to co podpisał ? Jeśli czytał i podpisał to bardzo źle, jeśli podpisał, a nie czytał, to jeszcze gorzej.
Czy wiceprezydent Jędrzejewski czytał podpisane przez siebie objaśnienia do wieloletniej prognozy finansowej miasta Zduńska Wola na lata 2012-2036 ? Chciałbym wierzyć, że tak. To pozwalałoby uznać, za w pełni świadome konsekwencji, działanie obecnej ekipy. Czy radni którzy ten dokument dostali do ręki także go czytali ? A jeśli tak, czy zwrócili uwagę na jedno jakże wymowne zdanie „ Jak wynika z przedstawionej prognozy, gdyby limity określone w art. 243 ustawy o finansach publicznych obowiązywały w latach 2012-2013, Miasto nie spełniałoby ustawowego wymogu odnośnie możliwej wysokości obsługi zadłużenia.” Co będzie jak pojawi się konieczność zwiększenia zadłużenia dla dokończenia np. ratusza, czy którejś z kamienic ? Strach pomyśleć !
Rok 2014 przyjdzie wkrótce. Zacznie obowiązywać nowa ustawa. To w dalszym ciągu będziecie wy Panie i Panowie radni. To będzie budżet opracowany przez obecną ekipę i pewnie zatwierdzony głosami koalicji.
A swoją drogą ciekawe, czy ratusz okaże się dla obecnej koalicji swoistą arką Noego ?
cdn.
Max Weber
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz