czwartek, 27 września 2012

Alianse




   W Tygodniku Powszechnym, który to trudno nazwać pro liberalnym, a już na pewno nie pro platformowym ukazał się artykuł  Marka Zająca ( Od 2009 członek Zarządu, a od 2010 Członek Prezydium Zarządu warszawskiego Klubu Inteligencji Katolickiej ) dotyczący marszu środowisk Radia Maryja, choć myślę, że można go potraktować szerzej. Artykuł ten dziennikarz zaczyna następującym stwierdzeniem „ Nigdy alians ołtarza z polityką nie był tak jaskrawy, jak w przypadku zbliżającego się marszu.” Jak daleko więc musi zajść ów alians, także tu u nas, abyśmy wszyscy się przebudzili ? Od zarania wiadomo, że nadmierne kontakty świata polityki tak ze światem biznesu jak i z kościołem prowadzą na manowce. Służebność, która wcześniej czy później przeradza się w niejasne powiązania, rodzi niechęć społeczną do wszystkich tych trzech środowisk. Przegrywa każdy.
   Autor artykułu w swych ocenach idzie  dalej : „Hipokryzję słusznie nazywa się hołdem składanym cnocie przez występek, tu jednak nikt już niczego się nie wstydzi, z niczym się nie kryguje, niczego nie stara się kamuflować '' i dodaje dalej „ Księża gorliwie klaszczą politykom marzącym o powrocie do władzy, a politycy lansują się w anturażu modlitwy i Eucharystii. ”
   Jesteśmy społeczeństwem bardzo przywiązanym do tradycji religijnych. W naszej,  niemal całej historii mieliśmy wielu znakomitych bohaterów w sutannach. To po wielokroć pozwalało przetrwać najtrudniejsze chwile, często lata. Budowa zaufania jest trudna i mozolna, jego burzenie przychodzi łatwo. Kiedy większość z nas dostrzeże to co dostrzega  katolicki dziennikarz ?

Max Weber 

wtorek, 25 września 2012

Pokorne ciele ...



Od czasu do czasu bawię się trochę na giełdzie papierów wartościowych. Ponieważ nie angażuje zbyt dużo środków, zabawa jest przednia i raczej bezstresowa. „Zaglądam” do poszczególnych spółek, obserwuje wyniki i śledzę ich działania czytając ogłoszenia i informacje, które z racji „przebywania” na giełdzie muszą publikować. Lokalny patriotyzm popycha mnie także w stronę „naszej” zduńskowolskiej spółki giełdowej. Nic nadzwyczajnego się tam nie dzieje, poza tym, że nastąpiło pokoleniowe przekazanie akcji. I słusznie matka wspiera syna, babcia wnuka, żona męża … czy jakoś tak. Sam się troszkę pogubiłem kto jest żoną, a kto matką. Chyb nie tylko ja. Zresztą przeczytajcie autentyczny komunikat : Raport bieżący nr 25/2012
Zarząd BUDVAR Centrum SA, stosownie do art. 160 ust. 1 pkt 1 Ustawy o obrocie instrumentami finansowymi, informuje iż w dniu 20 września 2012 roku Spółka została powiadomiona przez:
1)
panią Urszulę Trzcińską pełniącą funkcję Z-cy Przewodniczącego Rady Nadzorczej BUDVAR Centrum SA , że w dniu 19 września 2012 roku na mocy umowy darowizny jej mąż Marek Trzciński, Prezes Zarządu BUDVAR Centrum SA, otrzymał od swojej matki Urszuli Trzcińskiej 450.000 akcji na okaziciela BUDVAR Centrum SA z siedzibą w Zduńskiej Woli o wartości nominalnej 1 PLN każda; wartość darowizny wg kursu akcji z dnia jej dokonania wynosi 990.000,- PLN;
2) pana Kazimierza Trzcińskiego pełniącego funkcję Członka Rady Nadzorczej BUDVAR Centrum SA, że w dniu 19 września 2012 roku na mocy powyżej opisanej umowy darowizny jego
żona Helena Trzcińska darowała ich synowi Markowi Trzcińskiemu 450.000 akcji na okaziciela BUDVAR Centrum SA; po dokonaniu wyżej opisanej transakcji pani Helena Trzcińska nie posiada akcji BUDVAR Centrum SA.”
No można byłoby powiedzieć: pokorne ciele dwie matki ssie .

Max Weber

poniedziałek, 24 września 2012

Prowadził Ślepy Głuchego.


Wiedzę, którą posiadamy , bardzo chętnie próbujemy przekuć w czyny. Jedni próbują ją przekuwać samemu, inni wystawiają słupa i w ten nieco zawoalowany sposób, z tak zwanego drugiego rzędu, realizują swoje plany. Sukcesy jednego są sukcesami drugiego. A oczywiście porażki już nie zawsze .
Postanowiłem więc, kierowany dobrymi intencjami, przeanalizować pewne materiały, pewnej firmy i zobaczyć jak też sobie radzi owa firma, w tych jakby nie było ciężkich czasach. A wyszło mikro. Spadają wskaźniki płynności zbliżając się do minimalnych poziomów wymaganych przez analityków. Ujemne saldo z działalności operacyjnej. Wynikać to może między innymi ze złego zarządzania należnościami i zobowiązaniami oraz z bardzo niskiej rentowność majątku i kapitału własnego. Z danych wynika, że rentowność jest poniżej połowy średnich rocznych odsetek proponowanych przez banki. Cykl rozliczenia należności jeszcze rok temu wynosił 36 dni by na koniec ubiegłego roku wzrosnąć do ponad 50 dni. W ciągu 2011 roku zobowiązań z tytułu dostaw i usług przybyło o ponad 2 mln zł. W świetle tych materiałów powstaje również pytanie czy firma nie przeinwestowała. O ponad 20 mln zł wzrosły środki trwałe.
Oczywiście do pełnej analizy brakuje jeszcze dużo. To są tylko bardzo pobieżne spostrzeżenia z informacji zawartych w niektórych elementach sprawozdania finansowego. Nie mniej jednak już dziś można się obawiać rosnących długów i stopniowych trudności z regulowaniem bieżących zobowiązań.
Max Weber

sobota, 22 września 2012

Drogi donikąd



  Można budować mosty nad wyschniętą rzeką. Można budować autostrady które kończą się nagle, prowadząc w nicość. Można ! Świadkami takich absurdów wynikających z absolutnego braku rozeznania potrzeb lub braku wyobraźni pewnie niejeden z nas był. Śmialiśmy się z tego jednocześnie złorzecząc tym pożal się boże inwestorom. Aż dosięgnęło to i nas. No może nie w tak karykaturalnej postaci a jednak. Wielu z was pewnie w tej chwili pomyśli, że znów pisze o ratuszu. Nie, nie. Mój stosunek do kosztów dotyczących budowy jest niezmienny. Co do efektu niedoszacowania ... , pożyjemy zobaczymy. Bardziej ubawiły mnie plany remontu Zduńskowolskich dróg. Pamiętam jak ogromnej krytyce poddane zostały tłuczniowe drogi Rzeźniczaka. Jakie cięgi od członków Sekty otrzymywał za ich dobór. I ot historia zatoczyła koło. Szef szefów dokonał wyboru najbardziej newralgicznych dróg naszego miasta. Powiedzieć, że wpuszcza miasto w Kanał to mało powiedzieć. Zupełna Lipa. Choć skoro jest już tak dobrze ze zduńskowolskimi drogami, to może jakiś wiadukt lub przejście podziemne na Przemysłowej ? A co tam jak się bawić to się bawić .
   Dobrze byłoby jednak pamiętać, że z karierami jest jak z tymi drogami, mogą niespodziewanie się kończyć  lub prowadzić donikąd.

Max Weber

piątek, 21 września 2012

„ Menelik ” po Zduńskowolsku



Jakiś czas temu miałem niezwykłą przyjemność uczestniczyć w spotkaniu, które w swoim programie oferowało także występ Krzysztofa Daukszewicza. Ten znany dla starszego i średniego pokolenia satyryk dał popis niezwykłego kunsztu, opisując satyrą naszą rzeczywistość, naszych polityków i aktualne wydarzenia. Jest on także autorem kilku książek o Menelikach. Jak się okazuje, na obserwacji tego światka można i zarobić parę groszy i setnie się bawić. I otóż jedna z tych historyjek przypomina mi, wypisz wymaluj naszą Zduńską Wolę. W tej anegdotce porównanej do samochodu, a Menelik do ... . No cóż sami się domyślcie.
Otóż podjeżdża kierowca pod dom samochodem który coś szwankuje. Wysiada, patrzy a tu pęknięta opona. Rad nie rad wyciąga narzędzia i zaczyna odkręcać koło. W tym momencie do zajętego kierowcy podchodzi Menelik.
- Szefie poratuj drobną zapomogą na piwko bo pragnienie mam przeogromne.
- Ja też, ale teraz nie mam czasu – odburknął "Szef"
- A czym to Szefunio jest zajęty ? - docieka Menelik
- Koło odkręcam - odpowiada zirytowany "Szef"
- Ok ! -zamyślił się na chwilę Menelik - To ja wykręcę radio !

Max Weber

środa, 19 września 2012

Co mnie boli cd.


                  
Cóż muszę wrócić do tego nieszczęsnego sprzątania miasta , w sprawie którego apel zamieścił także Prokrastynator Perfekcjonista . Wielkie mu dzięki za to , gdyż informacja o dniu “ sprzątania świata “  nie została podana w Zduńskiej Woli ani przez prasę , ani przez telewizję .
Żadnej informacji nie podał też urząd miasta , ani starostwo powiatowe, czy gminy na swoich oficjalnych stronach . Ważniejszą sprawą okazała się biesiada piwna , która przyciągnęła nieporównanie więcej zainteresowanych , ale czy tylko o to chodzi ?
Czy tylko w ten sposób można integrować społeczeństwo , czy obecna władza już nie ma wartościowszych pomysłów ? Jeżeli tak jest, to współczuję nam - mieszkańcom .
A może nie zasługujemy na nic lepszego . Do takiego wniosku doszedłem czytając wpisy internautów umieszczonych pod moim apelem na gościnnym blogu PP. Jeden z nich twierdzi , że płacąc podatki jest zwolniony od wszelkiego działania . Sprawia to wrażenie , że czuje się też zwolniony z logicznego myślenia . I nie jest to przypadek odosobniony . Osoby te nie są w stanie zrozumieć informacji zawartej w słowach “ dzień sprzątania świata “ , nie potrafią zrozumieć , że nasze  działanie nawet na chwilę nie zwalnia z tego obowiązku zarządzających miastem .
Pozwólcie , że nie odniosę się do uwag tych , co uważają że “ rżnę głupa “ , albo posądzają mnie o ” komunistyczne myslenie “ .
Niestety na mój apel odpowiedziały tylko dwie osoby ( łącznie ze mną było nas troje ) .
Pragnę im podziękować , dlatego za ich zgodą wymienię ich nazwiska :
Ewa Minkiewicz
Jerzy Toboła
Serdecznie im dziekuję !
Razem zebraliśmy 14 worków 60 litrowych śmieci . Nie jest to dużo , gdyż w takim Krakowie zebrano 6 ton ( ależ komunistycznie oni myślą … ) .
Mam nadzieję , że w przyszłym roku , podobny apel zgromadzi więcej mieszkańców.
                                      
                                                                           AMi.

poniedziałek, 17 września 2012

Widziałem orła cień ...



 W ostatnią sobotę byłem na fajnej imprezie plenerowej zorganizowanej  przez Browar Staropolski. Jak można było przypuszczać impreza cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem i dobrze. Warto od czasu do czasu wyłączyć telewizor i komputer, wyjść z domu i pobyć z realnymi ludźmi.
  Spędzając czas w niezwykle dobrym nastroju w gronie niezwykle miłych ludzi przy dość przyzwoitej pogodzie nie sądziłem, że spotka mnie dodatkowa przyjemność - scenka która potwierdzi tylko moje postrzeganie Piotra Niedźwieckiego jako Niemoc wodzona przez  byłego senatora. Przechadzając się w cieniu Marka Trzcińskiego uśmiechał się szeroko, obdzielał wszystkich wkoło swym charakterystycznym znakiem - wyciągniętą do przodu ręką z uniesionym kciukiem. Żenujące . Widać, że nawet napicie się piwa musi podlegać nadzorowi... nie tylko żony.
  Widziałem orła cień, a w zasadzie orłów cienie ze sztucznie przylepionymi uśmiechami. Z lekką, jak mi się zdawało, niepewnością w oczach. Z żoną Marka Trzcińskiego asekurującą to towarzystwo z tyłu. A może nie godna była iść w jednym  z nimi  szeregu ? A jedno szczególnie mnie cieszyło, że tak naprawdę większość udawała, że ich nie zauważa, jak ...  cień.

Max Weber

piątek, 14 września 2012

Koty w worku.



   Jakimi kryteriami kierujemy się dokonując wyboru posłów, senatorów czy radnych ? Pewnie każdy z nas innymi. Dla jednych podstawowym kryterium będzie wiedza i doświadczenie w jakiejś dziedzinie, dla innych zwykłe wygadanie bez najmniejszej  nawet próby oceny tych wypowiedzi. Dla niektórych podstawowym kryterium jest ładny wygląd dla innych wiek. Można byłoby tak długo wymieniać , a idealnego wzorca oceny kandydatów nikt nie jest wstanie przedstawić. Za każdym więc razem kiedy dowiadujemy się kto został wybrany ogarnia nas zdziwienie a niekiedy pusty śmiech.
  Przychodzi taki moment w którym gotowi jesteśmy dać szansę każdemu wybranemu w demokratycznych wyborach. Z  czasem jednak, poznając ich bliżej nabieramy wątpliwości, by w końcu postawić pytanie : skąd oni się wzięli? Każdy wie, że rola koalicjanta bywa szczególnie uciążliwa gdy przychodzi mu popierać coś co nie jest do poparcia lub tłumaczyć coś co jest niewytłumaczalne. Przyglądając się wielu obradom naszej rady miasta, wsłuchując się w wypowiedzi klakierów  i prezydenta i byłego senatora przypomniała mi się pewna anegdotka  o tym jak idą dwa koty przez pustynię. Idą jeden dzień, idą drugi dzień, aż w końcu trzeciego dnia jeden kot mówi do drugiego: wiesz przestaję ogarniać już tą kuwetę. 

Max Weber

wtorek, 11 września 2012

Zapiski reemigranta cd .


                                       
Procenty - uzależnione są od sytuacji kredytowej kredytobiorcy , ale po kolei .
Pożyczki mieszkaniowe ( home mortgage ) - są ich dwa rodzaje i są udzielane przeważnie na 30 lat , ale też jest możliwość krótszego terminu oraz wcześniejszej spłaty bez żadnych konsekwencji .
1- o stałym oprocentowaniu ( fixed mortgage ) , oprocentowanie nie ulega zmianie przez cały czas pożyczki i jest niezależne od oprocentowania banków , ani sytuacji na rynku .
Obecnie zależnie od banku , wynosi od 2,75 % do około 5 % .
Pożyczki tego typu dawane są tylko przy dobrym kredycie .
2 - o zmiennym oprocentowaniu ( adjustable mortgage ) , oprocentowanie zależy od oprocentowania banków i może się zmieniac do 6 % w górę i w dół od oprocentowania wyjściowego , przy czym rocznie zmiana nie może przekroczyć 2 % .
Pożyczki te dawane są przy nie najlepszym kredycie  a do kosztów należy też dodać ubezpieczenie kredytu . Ubezpieczenie spłaca kredyt dla banku w sytuacji gdy kredytobiorca przestaje płacić , niezależnie od przyczyn - oczywiście przejmując dom .
W Ameryce nie ma dziedziczenia długów np. wraz ze śmiercią dług zostaje anulowany 
( zamknięty ) . Za wszelkie długi odpowiada tylko pożyczkobiorca !
Obecnie w New Jersey oprocentowanie wyjściowe to 3,1 % do 10,1 % .
Jeszcze słowo wyjaśnienia , dobry kredyt to wcale nie znaczy spłacany kredyt w całości w terminie .
 Kredyt taki nie należy do najlepszych , co nie znaczy , że jest to kredyt zły , jest on jednak trochę wyżej oprocentowany od kredytu dobrego .
Dobry kredyt jest wtedy gdy istnieje zadłużenie , najlepiej niemałe i jest spłacane w miesięcznych ratach dużo powyżej najniższej wpłaty .
W następnych zapiskach oprocentowanie pożyczek samochodowych i kart kredytowych .

                                                                                  AMi.

czwartek, 6 września 2012

Powrót do przeszłości


  Kolejny sukces inwestycyjny zanotował prezydent  naszego miasta za sprawą prezesa MPK. Jak zwykle przy takich okazjach władza w oparach sukcesu, celebrując udaną inwestycję; przemawia,  rozkoszuje się „błyskami fleszy” i chętnie  atakuje szkło kamer.
  Czym jest  spowodowane to poczucie sukcesu. Otóż firma MPK zakupiła  dla uatrakcyjnienia przejazdów nas i naszych dzieci kilka autobusy. I to byłaby bardzo dobra informacja gdyby nie … No właśnie. Nie trzeba wielkiego wysiłku aby na podstawie podanych cen, w dużym przybliżeniu oszacować wiek owych wehikułów. A przynajmniej o trzech z nich tak można powiedzieć.
   Autokar Renault FR 1 był budowany bodaj w latach 1992- 1996. Cena jaką zapłaciło MPK i z danych jakie udało mi się znaleźć w internecie można wywnioskować, że jest on bardziej starszy niż bardziej młodszy. Tak czy siak ma ok. 20 lat i co najmniej ponad 500 tys. przejechanych kilometrów. Jeszcze „zabawniej” wygląda sprawa autokarów Van Hool. Na podstawie ceny zakupu można wywnioskować, że owe autokary mają ok. ….  30 lat !!! Ile mają przejechanych kilometrów  już nie ma sensu dociekać.
   Gratulujemy władzy, prezesowi i proponujemy aby razem wsiedli w jeden z tych wehikułów i odlecieli w siną dal, rozkoszując się ich wygodą i komfortem, dopóki są na chodzie.


Świstak 

wtorek, 4 września 2012

Mieszkańcy Zduńskiej Woli !


Mieszkańcy Zduńskiej Woli !
Młodzi i ci starsi !
W każdym wieku !
W dniu 15 września przypada międzynarodowy dzień sprzątania świata . Posprzątajmy i my ten nasz mały świat , ten nas otaczający , nasze bloki , skwery , domy , uliczki .
Przestańmy się wstydzić sprzątać , może zacznijmy się wstydzić otaczającego bałaganu .
Wyjdźmy o 9 rano i przez jedną godzinę choć trochę posprzątajmy . Zresztą nie musi być godzina , wystarczy 15 minut i nie jest istotne jak dużo sprzątniemy . Sprzątnięcie każdego papierka , każdej butelki jest ważne .
Politycy chcą sprzątać na pokaz w okolicach Kępiny , My posprzątajmy wokół Nas !

TO JEST NASZE MIASTO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

                                              AMi .