środa, 26 czerwca 2013

Pusta szklanka

  Ostatnia sesja Rady Miasta przyniosła to, co przynieść miała. Zmiany dotyczące tzw. polityki śmieciowej, wstępne deklaracje dotyczące budżetu obywatelskiego i zezwolenie na dalsze zadłużanie miasta. Dlaczego zaczynam od tego, a nie od absolutorium, które otrzymał Piotr Niedźwiecki? No cóż, temu punktowi zamierzam poświęcić nieco więcej miejsca, sprowokowany zresztą przez mecenasa Dariusza Juszczaka. Oszczędny w słowach i jakże trafny w swych porównaniach dotyczących szklanki pustej do połowy i pełnej w 99%. Kto słuchał sprawozdania z sesji, wie o co chodzi. Ja jednak na miejscu Pana mecenasa unikałbym w przypadku akurat tego prezydenta porównań ze szklanką, butelką czy jakimkolwiek innym szklanym naczyniem. W ogóle unikałbym, w obawie o utratę autorytetu, wypowiedzi w  jego obronie. 
   Na konferencji prasowej po sesji spotkało się czterech panów w tym Mecenas. Oczywiście jako prawnik zaskoczył nieco pozostałych stwierdzając autorytatywnie nieprawidłowość w rozumieniu przez opozycję zasad udzielania absolutorium. Co to jednak znaczy być przygotowanym. Otóż panie Mecenasie zgodnie z dwiema ustawami; ustawą o finansach publicznych i ustawą o samorządzie gminy „istotą absolutorium jest brak zastrzeżeń do prowadzonej przez organ wykonawczy (prezydenta) gospodarki finansowej”. Tak więc  udzielenie absolutorium oznacza ni mniej ni więcej potwierdzenie prawidłowości działań finansowych tegoż organu. Dla rady, pisze Piotr Walczak (Administracja i Prawo z dnia 20.12.2012 r.)  „równie istotne są bowiem kryteria celowości, rzetelności i gospodarności”.
  W tym miejscu pozwolę sobie wrócić do firmy Deloitte. Ta umowa, to przykład   piramidalnego absurdu, który zaowocował utratą przez miasto kilkuset tysięcy złotych. To tu właśnie, panie Mecenasie, prezydent wykazał się szczególnym brakiem rzetelności i niegospodarnością, a takich przykładów było więcej. Odsyłam do archiwum naszego bloga.


    Panie Mecenasie - gdyby budżet jednak porównać do szklanki, to ta szklanka jest w 99% pusta i wszyscy wiemy kto wysuszył jej zawartość.


Max Weber

piątek, 21 czerwca 2013

Fasadowy magistrat


( z przymrużeniem oka )

  Magistrat w Zduńskiej Woli wraz z TBS, dokonują cudów aby oszczędzić nasze pieniądze. Ostatnim wręcz rewolucyjnym pomysłem jest stawianie fasad. Zaczęto oczywiście od pl. Wolności. Wspólnymi siłami tych dwóch instytucji opracowano projekt dzięki któremu po pierwsze zaoszczędzimy na rewitalizacji, bo postawienie samych przodów jest tańsze niż remont całych kamienic, a po drugie skrócimy czas tzw. rewitalizacji, co może zamknie usta przeciwnikom władz. Dodatkowo, brak kamienic za fasadami spowoduje ustabilizowanie się zaległości czynszowych, nie ma lokatorów nie ma zaległości czynszowych. Czyż to nie jest kapitalne rozwiązanie? Oczywiście, że jest. Dlatego myślę, że władze miasta powinny iść dalej i takie rozwiązanie zastosować na przykład na ul. Łaskiej od Pl. Wolności do ul. Dąbrowskiego. Tylko przody, bez skomplikowanych wnętrz. To tak jak nasza szanowna władza, z przodu jak cię mogę ,a  wewnątrz pustka. 

Pamiętacie film Barei?

„  Wczoraj jechałem tędy, tych domów jeszcze nie było.
  – Tak mówicie? A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego domu wczoraj by jeszcze nie było, a dzisiaj już by był, to wy byście staruszkę przejechali, tak? A to być może wasza matka! "
 

Max Weber

Aktualności

     Dziś odbyła się sesja absolutoryjna. Mam jednak wrażenie, że to nie absolutorium zdominowało jej przebieg.  Ale po kolei…
     Proponowany porządek zawierał ponad trzydzieści punktów, które oprócz uchwał związanych z absolutorium dotyczyły wielu ciekawych zagadnień. Przy jego uchwalaniu wprowadzono dwie zmiany: pierwsza przesuwała głosowanie nad uchwałą autorstwa PIS w sprawie ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami - na początek sesji, druga wprowadzała nowy punkt - projekt uchwały w sprawie wprowadzenia budżetu obywatelskiego. Projekty uchwał w tej sprawie przedstawił nasz klub i klub radnych PIS. Szkoda, że nie udało się wypracować wspólnego projektu obu klubów, o co zabiegałam szukając porozumienia z kolegami z PIS podczas krótkiej przerwy w obradach . Skoro tak się nie stało, postanowiłam wspólnie z kolegami z naszego klubu, wycofać nasza uchwałę i poprzeć projekt PIS. Obiecałam radnym z klubu PIS, że zagłosujemy za ich projektem, odkładając  na bok nasze własne polityczne ambicje, bo uznałam, że interes mieszkańców jest od tych ambicji ważniejszy. Potem przystąpiliśmy do głosowań, które poprzedziło ślubowanie nowego radnego Pana Andrzeja Dąbrowskiego.
    Pierwsza uchwała dot. zmian w ustalaniu opłaty za odbiór odpadów. Projekt autorstwa PIS proponował wprowadzenie ulgi dla rodzin wielodzietnych, wg niego opłaty byłyby naliczane tylko za dwoje dzieci, każde kolejne w rodzinie miało być z tych opłat zwolnione. Radny z naszego klubu Marek Podsadniak zgłosił poprawkę do tego projektu, zakładającą że ulgą zostaną objęte wszystkie małoletnie dzieci. Zaproponował aby wyniosła ona 50% ustalonych wcześniej opłat  (czyli połowę z ośmiu albo czternastu złotych – w zależności od wyboru segregacji odpadów lub rezygnacji z tej segregacji). Wtedy rozpętała się burza. Zarzucano nam populizm, brak odpowiedzialności, przytaczano obliczenia i symulacje, z których wynikało, że zachwiejemy wpływami do budżetu. Było nerwowo i nieprzyjemnie. Nie będę przytaczać ani wypowiedzi radnych, ani wiceprezydenta, czy sekretarza miasta. Pominę opinię prawników, którzy twierdzili, że planowana ulga stoi w sprzeczności z prawem i zostanie wobec tego odrzucona przez instytucję nadzoru ze strony wojewody łódzkiego. Ale argument w postaci oszczędności po przetargu na odbiór odpadów w mieście i obawa przed reakcją mieszkańców przeważyły – uchwała została podjęta. Zobaczymy, jakie będą jej losy „w nadzorze”. Niezależnie od nich, radni wnioskowali o ponowne ustalenie kosztów gospodarowania odpadami w mieście i ponowną kalkulację stawek za odbiór odpadów. Zobaczymy, czy Prezydent przedstawi je na kolejnej sesji i jakie będą tego efekty. Jeśli uznamy, że opłaty można zmniejszyć - spróbujemy to przeforsować.
     Kolejny pakiet uchwał związany był z procedurą absolutoryjną. Najpierw rozpatrywaliśmy sprawozdania z działalności Prezydenta za 2012r. Prezydent chwalił się w nim sukcesami, ale moim zdaniem z punktu widzenia interesów miasta - tych sukcesów brak. Nie zmienił tego obszerny zakres sprawozdania. Może i sam Prezydent miał wątpliwości, skoro w sprawozdaniu znalazł się nawet zakup obieraka do warzyw, czy maszynki do mięsa? Potem zajmowaliśmy się sprawozdaniem z wykonania budżetu i sprawozdaniem finansowym. Wszystkie te dokumenty mają charakter formalny. I z formalno-prawnego punktu widzenia wszystko się zgadzało: działy, rozdziały budżetu, liczby i procenty. Ale żeby ocenić, czy miasto dobrze funkcjonuje, liczby nie wystarczą. Liczby się zgadzają, ale czy mieszkańcy są zadowoleni z zadań, które stoją za tymi liczbami? Zdaniem naszego klubu jest z tym kiepsko, o czym świadczy m.in. stan utrzymania dróg, czystość, zieleń, z której kiedyś słynęła Zduńska Wola, kiepski, żeby nie powiedzieć fatalny stan zasobów komunalnych. Prezydent bardzo nerwowo zareagował na krytykę. Jak zawsze. Uważał, że moja opinia wynika z tego, że źle widzę. Faktycznie mam wadę wzroku, ale czy ma ją także większość zduńskowolan narzekających, że miasto się nie rozwija, a nawet zamiera? Nie zmieni tego budowa Ratusza… W końcu doszło do głosowań. Radni PO wstrzymali się od głosu, podobnie jak jeszcze trójka innych,  zaś dwunastu radnych zagłosowało za, więc Prezydent absolutorium uzyskał.
     Potem głosowaliśmy nad pakietem uchwał budżetowych. Większość zmian w budżecie nie budziła wątpliwości radnych. Dyskusja rozgorzała przy uchwale przeznaczającej 30 tys. zł na wynagrodzenie za napisanie wniosku aplikującego o środki na remont skansenu lokomotyw. Trzydzieści tysięcy zł za napisanie wniosku? Jesteśmy bogatym miastem, skoro nas na to stać! Pełnomocnik ds. inwestycji zachwalany przy objęciu swojego stanowiska jako fachowiec od pozyskiwania funduszy zewnętrznych, wykwalifikowani pracownicy, którzy samodzielnie i skutecznie przygotowali wniosek o środki unijne na ratusz, a my zlecamy wypełnienie 6-stronnicowego (podobno) wniosku firmie zewnętrznej? To jest dbałość o środki publiczne?
     Nasz klub wstrzymał się też od głosu przy głosowaniu nad uchwałą w sprawie zaciągnięcia przez miasto ponad 10,5 mln kredytu na sfinansowanie deficytu budżetowego. Ale o tym napiszę innym razem.
Potem przyjęliśmy sprawozdania jednostek miasta: MDK-u, biblioteki, muzeum i zakładu opieki zdrowotnej. W końcu doszło do głosowania nad projektem PIS w sprawie budżetu obywatelskiego. Prawnicy wykazywali błędy w jego konstrukcji, zachęcali radnych PIS do rezygnacji z ich własnego projektu i powrotu do głosowania nad projektem PO. Ogłoszono przerwę, radni PIS udali się na naradę, długo to trwało, w końcu uzgodnili, że nie zrezygnują z własnego projektu, nieco go tylko zmodyfikują. Zgodnie z danym słowem, zagłosowaliśmy za uchwałą PIS. Niestety nie zyskała poparcia. W tej sytuacji złożyłam wniosek o zmianę porządku obrad  i wprowadziłam nasz projekt uchwały. Na wniosek Pani sekretarz uległ on małej modyfikacji, aby mógł szybciej wejść w życie, wykorzystując zapisy funkcjonującej  już w obrocie prawnym uchwały rady miasta o konsultacjach społecznych. Ponieważ dawało to szansę na realizację projektu budżetu obywatelskiego już w roku 2014, po dokonaniu zmian uchwała została poddana głosowaniu. Większość radnych zagłosowała za jej przyjęciem. Tak zwyczajnie po ludzku było mi przykro, że nie było wśród nich radnych PIS, którzy wstrzymali się do głosu.
     Potem interpelacje i wnioski radnych, wnioski obywatelskie i w końcu po 8 godzinach obrad sesja się skończyła.

                                                                                              Hanna Iwaniuk

czwartek, 20 czerwca 2013

Co mnie boli cd .

Jak pamiętacie w maju na sesji zapytałem o koszty , które będą obciążały obywateli w związku z wejściem od lipca 2013 r . ustawy o segregacji odpadów komunalnych . Pisałem o tym na naszym blogu “ Piórkiem  po Zduni “ , tych którzy nie czytali odsyłam do mojego blogu w maju . Pisałem o kosztach jakie mogą ponieść mieszkańcy bloków , ogólnie budynków wielorodzinnych . W moje opinii sprowadzało się to do najwyższej ceny za odpady , czyli 14 zł od osoby . W dniu 18 czerwca otrzymałem odpowiedź podpisaną przez Prezydenta Piotra Niedźwieckiego , pozwolę sobie zacytować kilka zdań.
“ Jeśli nie wszyscy będą segregować odpady , zgodnie z deklaracją , całej nieruchomości zostanie naliczona opłata jak za odpady zmieszane i mieszkańcy poniosą odpowiedzialność zbiorową “
Sądziłem , że w naszym kraju odpowiedzialność zbiorowa skończyła się wraz z upadkiem dwóch totalitaryzmów faszyzmu i komunizmu . Widać nie dotyczy to Zduńskiej Woli .
Cytat drugi :
“ Jednocześnie mieszkańcy budynków wielolokalowych powinni pilnować siebie wzajemnie aby unikać sytuacji naliczania opłaty jak za odpady zmieszane . “
Czyli ponownie chcą doprowadzić do podejrzliwości , donoszenia jeden na drugiego .
Przecież to komuna w pełnym wydaniu . Niekompetencja władzy i radnych ich wspierających , zostaje przerzucona na najbiedniejszych mieszkańców . Krystalizuje się podział na bogatych mających domy , gdzie segregacja odpadów jest łatwa do realizacji i biednych obciążonych najwyższą stawką .
A co te bidoki mogą zrobić , mogą tylko popłakać i pocałować wójta , wieta gdzie !
Więcej o cenach za odpady i manipulacjach , których dokonuje władza można przeczytać na łamach gazetki “ Bibuła Zduńskowolska “ wydanie czerwcowe .

Zduńska Wola 19 czerwiec 2013 r .                                                           AMi .

sobota, 15 czerwca 2013

Porady międzyludzkie

  Tak to często jest , że jeżeli nie można po dobroci trzeba się odwołać do wymiaru sprawiedliwości. Oglądam reportaż dotyczący hałasu generowanego przez CKM Technologia i łzy napływają mi do oczu słuchając tak ciepłych i troskliwych słów prokurenta tej firmy. To niezwykle wzruszające jak bez żenady  przed kamerami telewizji twierdzi: „ o hałasie dowiedziałem się od pani redaktor „ lub „ ja muszę dopiero się zastanowić, co z tym zrobić, bo do nas mieszkańcy się nie zwracali” co w zderzeniu z wypowiedziami mieszkańców ulicy Kanałowej o próbach przebicia się przez sekretariat z tą informacją jest wyrazem bezmiernego cynizmu i arogancji. A pan prokurent dalej brnie ; ” trochę jest mi przykro, tak po ludzku mi jest przykro, że nikt nie zwrócił się z tym do mnie”. A ta Pani co z panem rozmawiała to jest Nikt ? I to już jest jawna kpina z mieszkańców ul. Kanałowej. A skoro tak, to proponuję rozwiązanie jakie zastosowało pewne małżeństwo z Warszawy:
 „Ponad pół miliona złotych z odsetkami wygrało w Sądzie Okręgowym w Warszawie małżeństwo, które pozwało Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze o odszkodowanie za hałas. Sąd orzekł, że dom i działka pary warszawiaków straciły na wartości z powodu hałasu dobiegającego z pobliskiego lotniska Chopina”.  ( PAP, Gazeta Wyborcza 11.06.2013 r.)


Max Weber 

czwartek, 13 czerwca 2013

Nie tylko my to widzimy

  Zaczniemy od cytatu:
komentator tv 2013-06-10 16:00


„Optymistyczne wieści.
Dzisiaj upada projekt SP6 , jutro basen , pojutrze Kępina oto wiadomości na nadchodzący tydzień dla mieszkańców Naszego Miasta aaa oddano klatkę do MMA ,będzie można się naparzać i pogoda ma się poprawić.”  ( e zduńska )



  Wiem, że robię to bez pozwolenia komentatora, ale tekst wydał mi się tak trafny, że pozwoliłem go sobie wykorzystać. Jak widać nie po raz pierwszy nasz łaskawie nam panujący opowiadał   bzdury o inwestycjach, których jak się okazuje nigdy nie będzie, a przynajmniej w najbliższej dającej się przewidzieć przyszłości na pewno nie będzie. Komentator ma niestety rację, rację mają wszyscy Ci którzy kpią z pożal się boże prezydenta, którego słowa, czytaj; obietnice są tyle warte co mgła nad stawem. Przychodzi wielki oświecony okienny i jak wiatr zdmuchuje wszystkie te bzdury, zastępując je zresztą  jeszcze większymi, a Niedźwiecki bez żadnego zażenowania dementuje jedne i ogłasza drugie. I tak się kręci w kółko ta karuzela obiecanek bez pokrycia, jak ruch na tych rondach widmach,  których nie ma i prawdopodobnie nigdy nie będzie, bo jak się okazuje nie ma żadnego planu ich budowy.
  A wracając do komentarza komentatora, to wszyscy wiedzą, że w gronie Forum jest taki jeden bardzo skłonny do naparzania się  :-)).


 Max Weber 

wtorek, 11 czerwca 2013

Chore ambicje

  Są takie miejsca, które, choć powinny tętnić życiem, jedynie straszą (...)  budowle, które zostały wybudowane z rozmachem i wielką pompą, ale ludzie nie chcieli do nich przychodzić. Są także porzucone obiekty, których koszty budowy przerosły inwestorów, a oni z chorej ambicji nie potrafili w porę wycofać się z inwestycji." (Onet 08.06.2013 r.)
  Tak rozpoczyna się prezentacja obiektów niechcianych. Budowanych ponad możliwości, dla zaspokojenia ambicji małych ludzi i ich klakierów. Chorych na władzę, żądnych poklasku, z karykaturalnie rozrośniętym ego.
   Jesteśmy właśnie na tej drodze. Historia pokazuje takie przykłady, a jednak nie wszyscy potrafią się na nich uczyć. A przecież, co niektórzy i wykształcenie i wiedzę ponoć mają odpowiednią tj. historyczną. Historia właśnie zatacza koło. Więc jeśli jeszcze dziś Niedźwiecki zadaje sobie pytanie dlaczego referendum, to tak zwyczajnie z przykrością, po ludzku informujemy, że jest to jeden z co najmniej kilku powodów. Bo choć nie da się zatrzymać tej, rozdmuchanej do granic możliwości inwestycji, to wygrane referendum postawi tamę kolejnym pomnikom poświęconym okiennemu Faryzeuszowi i uchroni Zduńską Wolę od klęski finansowej. Umożliwi dostęp do pełnej, tak troskliwie obecnie ukrywanej dokumentacji właśnie  tej inwestycji. Umożliwi szczegółowe prześledzenie zastosowanych procedur związanych z zamówieniami publicznymi i analizę finansowych rozliczeń poszczególnych  etapów, każdej z prowadzonych inwestycji. Pozwoli także wyjaśnić prawdziwe powody podpisania niezwykle bulwersującej umowy z firmą Deloitte, w wyniku której miasto straciło prawdopodobnie kilkaset tysięcy złotych.


Max Weber

piątek, 7 czerwca 2013

Co mnie boli cd .

Około 10 maja ukazał się pierwszy numer “ Bibuły zduńskowolskiej “ swoje teksty zamieścili autorzy różnych opcji politycznych . Dla tych , którzy nie mieli możliwości zapoznać się z tą gazetką chcę przybliżyć słowa , które tam zamieściłem  . W najbliższych dniach powinien ukazać się drugi numer , zachęcam do  lektury .                                                       
Zduńska Wola 6 czerwiec 2013 r .                                                                 AMi .                 
                                                                    Przy stoliku .
Przy stoliku w miłej kompani różne myśli  przychodzą do głowy , zwłaszcza w czasie kulturalnej wymiany zdań ( innej nie uznaję )  , z szacunkiem dla róznicy poglądów politycznych . Myśli a zwłaszcza myśl główna - jak zmienić władzę w mieście , władzę coraz bardziej arogancką nie liczącą się z mieszkańcami i ich potrzebami . Kilka osób spotykających się razem od dłuższego już czasu czyli około roku może dwóch , mimo róznic o których wspomniałem , powiązała nić sympatii . Piszę osób , gdyż płeć nie bez racji nazwana najpiękniejszą jest również obecna co oczywiście przyczynia się do tego , że kultura tych osób ,oczywiście kulturalnych z natury wznosi się na najwyższe poziomy ( kulturo ty nad poziomy wylatuj ).
Grupa tych osobników - zwana jest partią włoską z racji miejsca spotkań lub zmienników z racji planów dotyczących zmian w mieście . Przeciwnicy tych osób używaja także innych przymiotników , których nie będę cytował ze względu  na ich niecenzuralną  treść . Zresztą każdy może dodać własny .
                Grono to doszło do genialnego wniosku - należy wygrać wybory !
Czyż nie jest to genialne - ale żeby wygrać potrzebna jest pomoc Was Mieszkańców .
 Pomoc nieustająca , zwłaszcza po ostatniej sesji Rady Miasta , gdzie w sposób drastyczny ograniczono możliwość wypowiedzi mieszkańców i wprowadzono tak samo drastyczną cenzurę tych wypowiedzi .  Telewizja zaś i prasa lokalna w Zduńskiej Woli  realizuje decyzje Pana Prezydenta i prawdopodobnie osoby o ktorej na mieście mówi sie , że jest szarą eminencją , czyli “ nadprezydentem “ . Prosze nie poprawiać tego wyrażenia , gdyż zbitek tych słów tworzy całość . Wielu radnych i nie tylko radnych , dla swojej małej prywaty uznaje podległość dla tych struktur . Za 18 miesięcy będziemy wstanie razem to zmienić . Lecz żeby słowo ciałem się stało , musimy chcieć głosować i to nie na poziomie 20 czy 30 % ale 60 - 70 % . W naszym pisemku , będziemy mówić o nas , o naszych kandydatach do najwyższych urzędów w mieście ( prezydent , starosta , wójt i radni wszystkich szczebli ) ich wadach i zaletach ale to
 Wy Mieszkańcy , będziecie ich wybierać . Dlatego wszystkich , których nachodzą takie myśli zapraszamy w kazdy czwartek o godzinie 18 do wymiany poglądów , do restauracji u Włocha .
Koszty konsumpcji każdy reguluje indywidualnie .
                                                                  Andrzej Minkiewicz jeden z wielu partii Włoskiej .
Ps  . Przeciwnikom o niskiej kulturze nie będziemy zabraniać chamstwa lecz będziemy o tym mówić .

                    Zapisano w Zduńskiej Woli dnia  9 kwietnia roku Pańskiego 2013 

wtorek, 4 czerwca 2013

Za górami za lasami

  Co się dzieje za miedzą, tą dalszą i tą bliższą, czyli Nowiny Samorządowe.
„Gazeta Lubuska" ( 03.06.2013r.) „: Po prawie rocznej przerwie dziś w Szczecinie wznowienie rozprawy apelacyjnej w głośnej aferze budowlanej, w której prezydent Gorzowa usłyszał już nieprawomocny wyrok 6 lat więzienia.
Prokuratura oskarżyła znanych przedsiębiorców i prominentnych urzędników (prócz prezydenta m.in. byłego wiceprezydenta (...) ) o łapówki, fikcyjne roboty, nadużycia gospodarcze i fałszowanie dokumentów.
8 lipca ub.r. Sąd Okręgowy w Gorzowie ogłosił nieprawomocny wyrok i skazał prezydenta m.in. na 6 lat więzienia, 8 lat zakazu pełnienia funkcji publicznych i obowiązek zwrotu 1 mln zł syndykom firm budowlanych i magistratowi. Prezydent został skazany m.in. za to, że w kwietniu 2000 r. polecił prezesom spółek, żeby zapłacili właścicielowi firmy zieleniarskiej z Żywca po 400 tys. zł za fikcyjną dostawę roślin ozdobnych. Potem pozwolił, aby firmy odbiły sobie to na inwestycjach.”

Niech na całym świecie wojna,
byle polska wieś zaciszna,
byle polska wieś spokojna.

Publikację wygrzebał

Max Weber 

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Farewell, Mr. Niedźwiecki !

  Od kilku lat, w związku z środkami unijnymi, jest głośno o partnerstwie samorządowym. Zduńska Wola, jak większość z nas pewnie pamięta, też jest, a właściwie była takim dobrym przykładem partnerstwa samorządowego, choćby przy projekcie i realizacji drogi Pn/Pd ( Szadek – Widawa).
  Jak wygląda to dziś? Ano nie wygląda. Arogancja naszych władz jest tak duża, że nawet jeśli coś miałoby służyć miastu, a splendorem trzeba by było dzielić się z innym samorządem to lepiej tego nie robić. Więc nic dziwnego, że gdy :
„ Społeczne Akademia Nauk wydział w Zduńskiej Woli zorganizowała dziś panel dyskusyjny poświęcony partnerstwu samorządów, na spotkaniu pojawił się między innymi prezydent Sieradza Jacek Walczak” . ( e zduńska 01.06.2013r)
 … a z relacji wynika, że prezydenta Zduńskiej Woli oczywiście nie było. Ma głęboko w nosie taką formę współpracy, choć wszyscy wkoło wiedzą, że decydenci środków unijnych bardzo przychylnie patrzą na takie projekty.  Łatwo jest więc mieć, przepraszam za słowo, gębę pełną frazesów, trudniej jak widać prowadzić rozmowę na poziomie realnych możliwości, bo wówczas wszystkie abstrakcyjne propozycje Niedźwieckiego prysłyby jak bańka mydlana. I biorąc pod uwagę zainteresowanie moim poprzednim wpisem,  może rzeczywiście już czas  powiedzieć : Farewell, Mr. Niedźwiecki !


Max Weber