środa, 30 kwietnia 2014

Ulica Klonowa, a właściwie Klaunowa wreszcie gotowa

Inwestycja na tej ulicy o długości 800 metrów trwała około 734 dni! To jest 1,09 metra dziennie, aż sam w to nie wierzę, że dali radę :-)
Rozpoczęło się szumnie
http://zdunskawola.naszemiasto.pl/artykul/galeria/ruszyly-prace-na-klonowej,1396959,t,id.html
Część twarzy jakby znajoma, choć strąceni zostali z piedestału ręką, która ich karmiła.
Oddawane to cudo było na raty:
http://zdunskawola.naszemiasto.pl/artykul/galeria/klonowa-w-polowie-oby-tak-dalej-zdjecia,1611507,t,id.html 
Miało być super i słyszeliśmy : Prezydent uspokajał, że prace powinny być ukończone w terminie. Jednak nie ukrywał, że z pewnymi utrudnieniami liczyć będzie się trzeba. 
I to nie jest jedyna budowa, która się troszkę jakby spóźniła. Oczywiście w przypadku Ratusza to też nie jest wina słabego nadzoru Prezydenta, przynajmniej taka jest wersja oficjalna.
http://www.nasze.fm/news,14411
Ponoć jak mówił Wiceprezydent zabrakło jakiejś wisienki. Może było za dużo wiśniówki, albo nadzór był kiepski, jak to zwykle w inwestycjach miejskich, bo asfalt najzwyczajniej „popłynął”.
I w końcu oddano drogę miejską jak głosi tabliczka (nie wiem dlaczego nie ulicę), z wielką pompą.
http://zdunskawola.naszemiasto.pl/artykul/galeria/klonowa-w-zdunskiej-woli-uroczyscie-otwarta-zdjecia,2253642,t,id.html#d89facb01d1c2a90,1,3,5
Faktycznie ten zaprzęg konny ma w sobie coś z karawanu, jak zauważył jeden z internautów.
Ciekawe, czy ta przepowiednia się sprawdzi?
Na sam koniec otrzymaliśmy solidną dawkę optymizmu : Nie zapominamy, że mamy około 40 kilometrów dróg gruntowych i myślę, że krok po kroku będziemy dążyli do tego, by poprawić infrastrukturę.
W tym tempie to chyba życia by brakło i cierpliwości nie tylko mieszkańcom, ale również Panu Prezydentowi.
Patrząc na to wszystko co się działo przez ostatnie dwa lata na ulicy Klaunowej, bo taką chyba powinna mieć nazwę, można byłoby zacytować klasyka :

Ignacy Krasicki Bajki i przypowieści

DWA  ŻÓŁWIE

Nie żałując sił własnych i ciężkiej fatygi[1],
Dwa żółwie pod zakładem poszli na wyścigi.
Nim połowę do mety drogi ubieżeli,
Spektatorowie[2] poszli, sędziowie zasnęli.
Więc rzekła im jaskółka: «Lepiej się pogodzić;
Pierwej niżeli biegać, nauczcie się chodzić».

Przypisy:
[1]  fatyga — trud, wysiłek.
[2]  spektator (z łac. spectare: patrzeć) — widz.

U nas są wprawdzie 3 żółwie, ale zapał mają równie duży i próbują biegać, choć chodzić nie potrafią.
 
ObserWator
 
 

piątek, 18 kwietnia 2014

Wielkanoc

     Przed każdymi Świętami żyjemy nadzieją na zmiany. Zmiany w nas samych, w innych, w otaczającej rzeczywistości. Marzymy by wszystko na czym nam zależy zmieniło się na lepsze. Życzymy sobie spełnienia tych marzeń i wierzymy że tak się stanie.
    Zbliża się Wielkanoc. To czas odrodzenia. Życzę wszystkim by to odrodzenie przeżyli - nie tylko w religijnym wymiarze. Życzę radości, ciepła i bliskości. Jeśli będziemy lepsi, jeśli będziemy razem nie tylko w święta, rzeczy niemożliwe staną się możliwe. A wtedy spełni się nadzieja na lepsze jutro!


    WESOŁYCH ŚWIĄT!!!

Hanna Iwaniuk

środa, 16 kwietnia 2014

Pranie mózgów.

 Sprawa budowy ratusza będzie pewnie przewodnim motywem tej kampanii. Ale jak ma nie być skoro wyjaśnienia których byliśmy świadkami na sesji nadzwyczajnej niczego nie wyjaśniły, a jak pewnie przypuszczać trzeba niezwykle ubawiły tych co je przygotowali i przedstawiali, resztę niestety nie. Nawet ogromne podirytowanie Piotra Niedźwieckiego niczego nie zmieniło w odbiorze niekończącego się potoku liczb, niekończącego się bełkotu służącego jedynie jeszcze większemu zaciemnieniu finansowego obrazu tej sztandarowej inwestycji. Co więcej, okazało się, że mimo wyższego pedagogicznego wykształcenia odporność na wiedzę Niedźwieckiego jest wręcz przerażająca. Pięć lat urzędowania i nic. Odsyłam do wypowiedzi na temat zmian dotyczących kosztów inwestycji prowadzonej w ramach zamówienia publicznego. Nie będę tej wypowiedzi cytował, zacytuję inną wypowiedź, której całość można znaleźć na www.oigd.com.pl.”Dopuszczalne zmiany umowy o zamówieniach publicznych... ( tekst jest bez podpisu). Zgodnie z przepisem art 144 ustawy Prawo zamówień publicznych, zamawiający w porozumieniu z wykonawcą mogą zmienić umowę o zamówienie publiczne w stosunku do treści oferty, na podstawie której dokonano wyboru wykonawcy, gdy konieczność wprowadzenia takich zmian wynikła z okoliczności, których nie można było przewidzieć w chwili zawierania umowy, lub zmiany te są korzystne dla zamawiającego. Zasadniczo podwyższenie wynagrodzenia wykonawcy umowy w sprawie zamówienia publicznego nie jest korzystne dla zamawiającego .Tym samym, ta  przesłanka z art.144 ustawy Prawo zamówień publicznych nie może stanowić uzasadnienia dla dopuszczalności zmiany umowy.
   W konsekwencji, konieczne jest poszukiwanie uzasadnienia dla przedmiotowej zmiany w pierwszej przesłance, tj. sytuacji, gdy konieczność ich wprowadzenia wynikała  z okoliczności, których nie można było przewidzieć w chwili zawarcia umowy. Tym samym w sytuacji wzrostu cen materiałów budowlanych oraz kosztów robocizny, niezbędne jest ustalenie, czy przytoczonych zjawisk gospodarczych nie można było przewidzieć w chwili zawarcia umowy.” Tyle cytat z podanej wyżej strony.



   Zadajmy sobie więc pytanie, czego nie udało się przewidzieć w podpisanej przez obie strony umowie? Zakresu budowy? Kto więc tworzył SIWZ, gimnazjalista, nauczyciel historii?  Wzrostu cen materiałów budowlanych? O ile wiem, w tym czasie, z racji kryzysu, raczej taniały, a na pewno nie rosły. Płace rosły ale tylko te najniższe, a o tym każdy, no może poza Piotrem Niedźwieckim, wiedział doskonale. Poza tym mam nadzieję, że te firmy,  które  od samego początku pracowały i pracują przy ratuszu przyzwoicie wynagradzają, swoich pracowników.  Pogoda ? Żyje w tym kraju od kilkudziesięciu lat i nie zdarzyło się aby zima nie przyszła. Państwu się zdarzyło ??? A może Piotr Niedźwiecki z pełną  premedytacją ukrył ten „wstydliwy” fakt przed przyjaciółmi z Grecji?

   Czego więc nie dało się przewidzieć, jakiego zdarzenia, które było mało prawdopodobne?  Wróćmy jeszcze na koniec do kolejnego fragmentu cytowanej wcześniej publikacji; „W ocenie Urzędu Zamówień Publicznych co do zasady za okoliczności niemożliwe do przewidzenia mogą być jednak uznane m.in. zjawiska gospodarcze zewnętrzne w stosunku do stron umowy i w pełni od nich niezależne, jak na przykład: gwałtowna dekoniunktura, ograniczenie dostępności surowców, istotny wzrost cen materiałów.” Nic z tego, w trakcie tej inwestycji nie nastąpiło.  Jak długo więc będziemy zmuszeni do słuchania o wyjątkowej dbałości  Piotra Niedźwieckiego o finanse publiczne, kiedy niemal każde jego działanie jest tego zaprzeczeniem. A co z naszym licznikiem ? Na dzień 15 kwietnia 2014 roku strata na ratuszu to już 3.852.520,18 zł.


Max Weber

niedziela, 13 kwietnia 2014

Cud w Kanie Galilejskiej po zduńskowolsku, czyli dramat w trzech aktach , nazywany również cudownym rozmnożeniem pieniędzy, których nie ma

Cud w Kanie Galilejskiej miał miejsce według Ewangelii św. Jana, kiedy Jezus Chrystus przemienił wodę w wino podczas wesela w Kanie Galilejskiej, galilejskim miasteczku w pobliżu Nazaretu. Przemienienie wody w wino jest pierwszym z 37 opisanych w Ewangeliach cudów Jezusa w okresie jego publicznej działalności. U nas tych cudów naliczylibyśmy więcej, ale do rzeczy.

Akt pierwszy. 
Zawiązanie współpracy z niedobrym Starostą Zduńskowolskim dla realizacji:
„Przebudowy ulicy Sieradzkiej i Placu Wolności w Zduńskiej Woli, wraz z przebudową istniejących sygnalizacji świetlnych na ul. Łaskiej oraz ich połączeniem na skrzyżowaniach ulic Łaskiej – Dąbrowskiego – Dąbrowskiego - Al. Kościuszki i Łaskiej - Plac Wolności – Kościelnej”.Nasz dobroczyńca Prezydent zgodził się na udział Miasta Zduńska Wola w zadaniu, które miało być realizowane przez Powiat Zduńskowolski w ramach  Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych w dodatkowo punktowanym partnerstwie, w kwocie 600.000 zł. (zwracam uwagę na kwotę, która pojawi się jeszcze kilka razy).W pierwszym naborze wniosków w tzw. schetynówkach nie udało się pozyskać powiatowi pieniędzy, ku uciesze władz miasta, czego wyrazem było kilka artykułów w tym czymś, czego gazetą przez szacunek dla innych gazet nie nazwę.
Akt drugi.

Podpisanie porozumienia w lipcu 2013 r. w sprawie współpracy samorządów i koordynacji budowy kanalizacji deszczowej i remontu ulicy Świerkowej w Zduńskiej Woli. Na mocy tego porozumienia powiat zlecił w roku 2013 wykonanie dokumentacji projektowej na remont ulicy Świerkowej w Zduńskiej Woli, na długości ok. 1.2 km., od skrzyżowania z ul. Jodłową do skrzyżowania z ul. Borową, a miasto zleciło wykonanie dokumentacji projektowej budowy kanalizacji deszczowej, w ulicy Świerkowej w Zduńskiej Woli, na tym samym odcinku ulicy. Tu jednak mała dygresja, odwodnić trzeba było większą część tego osiedla, które zalewane było regularnie podczas większych opadów, czy w porze wiosennej.
W treści porozumienia znalazł się następujący ustęp :
„Strony nie przewidują wzajemnego współfinansowania w/w zadań własnych i każdy z partnerów porozumienia zamierza realizować roboty budowlane, w ramach posiadanych własnych, lub pozyskanych z zewnątrz środków finansowych.”
Jak to się ma do oficjalnej wersji o dobrej woli Prezydenta, która pozwoliła na kompromis, wybaczcie nie wiem.
http://www.nasze.fm/news,15047
Ten krok był raczej próbą utrzymania kruchej koalicji pomiędzy 3P i FDW, bo nie jest tajemnicą, że Nowe Miasto reprezentują w Radzie Miasta radni z 3P. Szantaż utraty większości w radzie doprowadził do publicznego złożenia deklaracji przez władze miasta.

Akt trzeci.
Uchwalenie budżetu Miasta Zduńska Wola z przesunięciem automatycznym kwoty 600.000 zł z udziału miasta w przebudowie ul. Sieradzkiej (która miała nie być realizowana – Prezydent bał się ponoć sukcesu znienawidzonego Starosty) na kanalizację deszczową na ul. Świerkowej i tu zaczęły się kłopoty, ponieważ :
1.     Jak przyznał na ostatnim spotkaniu z mieszkańcami ul. Świerkowej kanalizacja ma kosztować na ul. Świerkowej ok. 1,8 mln zł. Jest w tym trochę kłamstwa, bo raz, że wchodzą w to koszty przyłączy do nieruchomości, a nie tylko samego kanału deszczowego, a dwa, że trzeba wykonać kanalizację w jeszcze kilku ulicach miejskich, żeby zapewnić odpływ wód zgodnie z naturalnymi spadkami.

2.      W budżecie miasta jest jedynie 600.000 zł., czyli trzy razy mniej niż potrzeba na inwestycję (trochę tak jak przy okazji budowy przedszkola na Południu,  nie uważacie?)

3.     Wcale nie takie pewne, że powiat nie dostanie pieniędzy na Sieradzką, bo po ostatnim zwiększeniu środków jest zaraz na początku listy rezerwowej i oszczędności poprzetargowe powinny pozwolić na przebudowę tej ulicy, zresztą tak samo jak na Zielonej i Dąbrowskiego.

http://www.lodz.uw.gov.pl/page/1758,narodowy-program-przebudowy-drog-lokalnych---etap-ii---bezpieczenstwo---dostepnosc---rozwoj.html
Epilog
Jest więcej niż prawdopodobne, że miasto zwleka z ogłoszeniem przetargu nie z przyczyn formalnych.
http://www.nasze.fm/news,15280
Nie da się tymi samymi pieniędzmi sfinansować kilu budów naraz, tylko po to, żeby ludziom zrobić wodę z mózgu, a Starostę postawić w sytuacji bez wyjścia. Kłamstwo zawsze wyjdzie na jaw, a dziura w budżecie miasta, jest jak się okazuje znacznie większa, niż się publicznie podaje. Na oba zadania miastu potrzeba 2,4 mln zł., a jest 0,6 mln.

Czekamy więc na cud rozmnożenia złotówek, albo na kolejną konferencję, na której Pan Wiceprezydent ogłosi potrzebę sprzedania ścieżki rowerowej, zbudowanej za unijne pieniądze.

Widz

piątek, 11 kwietnia 2014

Nadęcie władzy


  Zawartość kolejnych wydań Extra, co prawda sprowadza mnie głównie do roli recenzenta, ale trudno, rola jak rola. Z drugiej strony skoro sami tego chcą to proszę bardzo . Co więc tam znajdujemy? Ano kolejną świetlaną przyszłość naszego drogiego miasta. Będziemy mieli miejsca pracy w związku z podpisaną umową, przepraszam bardzo ; porozumieniem..., a konkretnie jak to brzmiało; „ Na początku kwietnia Piotr Niedźwiecki podpisał porozumienie, które może być krokiem milowym w dążeniu do budowy w Karsznicach portu multimodalnego.” ( Extra 10.04.2014).

   Mało jest projektów inwestycyjnych za którymi wszyscy my mieszkańcy Zduńskiej Woli jak i wszyscy radni podniosą obie ręce. Taka  inwestycja zdecydowanie zmieniłaby oblicze naszego miasta, a szczególnie oblicze dzisiejszych Karsznic. Tylko jak widać poniżej nasz szczególnie „szybki” w działaniu prezydent lekko chyba zaspał i stąd pewnie wzięło się w artykule to magiczne słowo „może”. Bo co znajdujemy na stronach internetowych?

  Nowe Centrum Łodzi to projekt zakładający gospodarcze i społeczne ożywienie śródmiejskiej części miasta, stworzenie nowoczesnego i funkcjonalnego centrum z wieloma przestrzeniami publicznymi oraz przekształcenie Łodzi w atrakcyjną metropolię. Głównym elementem tego programu jest utworzenie w centru miasta multimodalnego węzła komunikacyjnego.”  ( rynek-kolejowy.pl 16.03.2010).

  Jeśli wszystko pójdzie tak jak to drzewiej szło: „Kandydat Forum Dobrej Woli mówił również o potrzebie harmonijnego rozwoju miasta, poprzez rozbudowę kanalizacji, dalsze remonty dróg i chodników. Jedna z inwestycji, które muszą w najbliższym czasie doczekać się realizacji w Zduńskiej Woli to basen. Piotr Niedźwiecki zapewnił, że wie w jaki sposób sfinansować jego budowę.” ( ezduńska 26.10.2010),


     to szczerze obawiam się, że nie będzie ani portu mulitomodalnego, ani basenu ani rond, że nie wspomnę o historycznej już inwestycji tj. fabryce laptopów. Ciekawe ile kadencji potrzeba Piotrowi Niedźwieckiemu aby choć jedną poważną inwestycję poprowadzić od początku do końca. Mam wrażenie, że nieskończoną, bo Zielona to niestety wyjątek potwierdzający regułę.

Max Weber

 

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Nasze Koło Historii.


  Jest pięknie ! Zgodnie z zapowiedziami ukazało się Extra i tak jak wszyscy tego oczekiwali, mimo owych hucznych zapowiedzi nic się nie wyjaśniło w sprawie tzw. Ratusza, poza tym, że ratusz to tak naprawdę nie ratusz tylko Centrum Kultury. Ok niech i tak będzie. Tylko czy warto było pisać o tym o  czym większość tak naprawdę wie? Z pozycji właściciela Extra wygląda na to, że tak. Czego jeszcze dowiedzieliśmy się z tego artykułu? O zamiłowaniu naszego włodarza do historii. Oddajmy jej ( tej historii) głos. Fragment szerszej publikacji na temat minionych czasów.

„ Podczas gospodarskich wizyt I sekretarz KC PZPR Edward Gierek odwiedzał zakłady produkcyjne, kopalnie, huty, fabryki. Chętnie bywał na placach budowy, otwierał nowe odcinki dróg, rozmawiał z robotnikami. A wszystko to dla propagandy sukcesu - by pokazać światu i rodakom, że kraj rozwija się, a władza jest blisko ludu” . ( Jacek Mirosław, źródło ( nomen omen ) Forum)


  A teraz coś ze współczesności:  „Prezydent jest na tej budowie częstym gościem - osobiście dogląda inwestycję, sprawdza postęp prac, rozmawia z pracownikami firm pracujących nad powstaniem centrum kultury. - Jestem pod wrażeniem detali, staranności projektanta – mówi Piotr Niedźwiecki” ( Extra ) .

   Takie rzeczy już się zdarzały, czego wyjątkowym przykładem jest cytat ze Sztandaru Ludu poniżej. Aha, proszę zwrócić uwagę na datę, a szczególnie na rok. Znający historię wiedzą co było dalej z tow. sekretarzem.

  Na budowie centrum rekreacji!  (...) I sekretarz KC PZPR,  wraz z towarzyszącymi osobami przybył na teren budowy centrum rekreacji i wypoczynku w Kumowej Dolinie, wykonywanego od początku przez uczestników studenckiej akcji Chełm-80". Tow. E.Gierka powitała pracująca tam młodzież z Politechniki Białostockiej  i Rzeszowskiej oraz studenci polscy uczący się w radzieckich uczelniach technicznych. Delegacja studentów  wręczyła Edwardowi Gierkowi wiązankę polnych maków. Wywiązała się przy tym bezpośrednia rozmowa (...)”( Sztandar Ludu nr 157, 17-20.07.1980r.).

Max Weber

piątek, 4 kwietnia 2014

Agresja straceńców


  Przyszła wiosna i powietrze nie tylko stało się cieplejsze ale także pełne jej zapachów. Kwitnących drzew wiśni i magnolii. I byłoby pięknie gdyby nie … gdyby nie kampania wyborcza. Kampania wyborcza, która dla niektórych jest zmaganiem na argumentu dla innych ( z tzw. szkoły Forum) to najzwyklejsze obrzucanie się epitetami, to brak jakichkolwiek hamulców etycznych, to wulgarna agresja w całej okazałości. Jak wiele emocji budzi każda publikacja, każde wystąpienie, które nie jest po linii tej formacji, możemy odnaleźć w Extra oraz  na forach internetowych. Przekaz jest oczywisty, to my rządząca ekipa jesteśmy tymi, którzy robią tak wiele dla Zduńskiej Woli i Zduńskowolan, a wszyscy, którzy to podważają są wstrętnymi podżegaczami, nieodpowiedzialnymi furiatami niszczącymi dobre imię obecnego prezydenta. Taką reakcję zaobserwowaliśmy na publikacje w Kurierze Zduńskowolskim, taką reakcję zaobserwowaliśmy na nasz licznik strat na Ratuszu, taką reakcję zaobserwowaliśmy po ogłoszeniu wniosku o zwołanie nadzwyczajnej sesji rady miasta. 


  Obecna ekipa i ci którzy tak bezkrytycznie bronią jej,  chyba jednak zapomnieli, że „kto mieczem wojuje ten od miecza ginie”. Bo spróbujmy się zastanowić tak na zimno, na spokojnie, co stało do tej pory  na przeszkodzie aby wszystkie finansowe rozliczenia związane z budową Ratusza i rewitalizacją PL. Wolności,  co jakiś czas,  w sposób mniej lub bardziej szczegółowy przedstawiać radnym? Dlaczego wszystkie tego typu prośby zbywane były wymijającymi informacjami nie mówiącymi o niczym. To przecież Piotr Niedźwiecki, twarz referendum, po wielokroć, jeszcze jako radny, apelował do ówczesnego prezydenta o transparentność wszystkich decyzji, wszystkich wydatków. To przecież nie kto inny tylko Andrzej Brodzki, kiedy nie był jeszcze wiceprezydentem, apelował o to samo do Piotra Niedźwieckiego. Dlaczego dziś o tym zapomnieli?   Nikt z nas niczego z góry nie zakłada, nikt z nas nikogo nie oskarża, prosimy o informację, a kiedy ich nie ma, niestety rodzą się domysły, rodzą się wątpliwości. Taki jest efekt zaniechania. Zaniechania choćby minimalnej współpracy z opozycją. Lekceważenia opozycji to nie jest sposób na skuteczne zarządzanie.
  Jeden z najpopularniejszych amerykańskich prezydentów John Fitzgerald Kennedy powiedział: „ Nieprzyjemne prawdy są zawsze lepsze od przyjemnych złudzeń”.  To nie jest tragedia, kiedy coś nie idzie tak jak byśmy tego chcieli, to nie jest tragedia kiedy musimy mocno skorygować swoje plany. Tragedia zaczyna się wtedy kiedy próbujemy to wszystko ukryć, a czas wcześniej czy później obnaża nasze mataczenia i wszyscy wówczas dowiadują się, że król jest nagi. Zapewniam was, że wtedy już choćby największą z największych agresji niczego nie zmienicie. Czas tyka na waszą niekorzyść. A nasz Ratuszowy licznik jak tyka?  Na dzień 5 kwietnia 2014 roku  to - 3.656.960,78 zł.

 

środa, 2 kwietnia 2014

Sesja nadzwyczajna

     Dziś wspólnie z Łukaszem Gędkiem, w imieniu 7 radnych: swoim, Konrada Pokory, Tomasza Ziółkowskiego, Marka Podsadniaka, Marka Lewandowskiego oraz Łukasza Gędka i Tomasza Siemienkowicza złożyłam w sekretariacie urzędu miasta wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej. Proponowany porządek obrad to m.in szczegółowa informacja Prezydenta, kierownika budowy i inspektora nadzoru dot. realizacji, kosztów, harmonogramu prac pozostałych do wykonania i terminu zakończenia projektu pn. „Rewitalizacja Centrum Miasta Zduńska Wola” oraz rozpatrzenie projektu uchwały w sprawie powołania komisji doraźnej Rady Miasta Zduńska Wola ds. monitorowania realizacji tego projektu.
     Pytań jest zbyt wiele by zostawiać je bez odpowiedzi, wątpliwości jest zbyt dużo by nie domagać się wyjaśnień. Jakie będą rzeczywiste koszty ratusza? Czy da radę sam się utrzymać? Co da nam ten obiekt? Co za te pieniądze można byłoby zrobić innego? Ile dróg, chodników, nowych mieszkań, niezbędnej infrastruktury? Wiem, że te ostatnie pytania są retoryczne, ale zadaje je wielu z nas...
Koszty poniesione na budowę ratusza będziemy spłacać przez wiele lat, dlatego Zduńskowolanom należy się na ten temat rzetelna informacja.
Hanna Iwaniuk