czwartek, 29 listopada 2012

Szklanką po łapkach



 Pamiętacie państwo ten film, pełen niekończących się absurdów, parodiujący inny, ponoć kultowy film? To tak trochę jak w naszej Zduńskiej Woli. O budżecie już pisaliśmy i pewnie jeszcze nie raz do niego wrócimy. Trzeba przyznać jest nieco wirtualny. Uwagę moją przykuła tym razem Wieloletnia Prognoza Finansowa Miasta Zduńska Wola na lata 2013-2036, zaproponowana przez Piotra Niedźwieckiego. No cóż, okazuje się ona jeszcze bardziej wirtualna niż projekt budżetu. Wykazano się przy jej opracowaniu niezwykłą przebiegłością w dopasowywaniu dochodów i wydatków, po to aby zadość uczynić nowym przepisom dotyczącym wyliczenia wskaźników zadłużenia. W 2013 wskaźniki spłaty nie spełniają wymagań nowej ustawy ale cudownym zbiegiem okoliczności w następnych latach już spełniają. Taka bardzo kreatywna księgowość. Prognozowanie na przyszłość zawsze nosi w sobie ryzyko pomyłki, ale aktualne władze naszego miasta okazały się niezwykle zapobiegliwe i chcąc wyeliminować wszelkie ryzyko, w dochody własne wliczyły sobie dochody przypisane... powiatowi. Niemożliwe ? Ano możliwe, niestety!
 W prognozie finansowej w pozycji dochody pan prezydent co rusz odwołuje się do art 5 ust.1 pkt 2 ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Sprawdziłem, art.5.1. Źródłami dochodów własnych powiatu: pkt. 2) dochody uzyskiwane przez powiatowe jednostki budżetowe powiatu oraz wpłaty od powiatowych zakładów budżetowych i gospodarstw pomocniczych powiatowych jednostek pomocniczych.
 Oj nie będzie tego dużo, nie będzie. Tak czy inaczej, na  ile dochody powiatu pomogą Niedźwieckiemu w uzyskaniu poprawnych wskaźników zadłużenia miasta, dalibóg nie wiem. Nie wiem też jakie metody zastosuje aby wyrolować starostę. Mówią, że głupich nie sieją, sami się rodzą. Tylko dlaczego właśnie u nas ?

Max Weber

poniedziałek, 26 listopada 2012

Anatomia budżetu



   Mam przed sobą projekt budżetu na rok 2013. Z czego jest "zbudowany" ?  Najprościej rzecz ujmując,  z dochodów i wydatków.
 Muszę powiedzieć, że współczuje nam wszystkim. Czeka nas bowiem kilka niespodzianek które widać wprost z liczb umieszczonych w propozycji budżetu. Co natomiast wyskoczy jeszcze w trakcie jego uchwalania i realizacji? Trudno powiedzieć. Jedno jest pewne drodzy zduńskowolanie,  musimy mocno trzymać się za kieszeń. Zapowiada się ich daleko idący drenaż. O podatkach już było, wzrosły, a koalicja prawie w całości nie mrugnęła okiem. Lecz to nie koniec. A więc do rzeczy.
  Jeszcze w roku 2011 dochody z opłat cmentarnych wyniosły 8.280,00 złotych. Na 2013 zaplanowano 215.000,00 złotych. Tak tak to nie pomyłka. Nie podoba się ? No to zajrzyjmy do pozycji: Grzywny, mandaty i inne kary pieniężne od osób fizycznych. W roku 2011 zadowolono się kwotą 64.921,10 złotych. No cóż potrzeby  rosną, bo w  2012 było 150 tys. złotych, ale w 2013 wyśrubowano te potrzeby na ... 450.000,00 złotych. Porządek musi być!
    A jakie ciekawostki znajdujemy po stronie wydatków. A znajdujemy, znajdujemy. Pozycja: urząd gminy - wydatki bieżące: rok 2011 - 7,3 mln złotych. Ile  kosztował nas urząd w 2012 roku ? Bagatela, jakby powiedział Rzecki w "Lalce" - bo jedyne 8,0 mln złotych, a co w roku 2013 ...  9,1 mln złotych. Kryzys ? Ano kryzys, ale jak to powiadają, bogatemu to i byk się ocieli.
   W naturze jednak jest tak, że jeżeli jednemu przybędzie to najczęściej drugiemu ubędzie. Nie inaczej jest w aktualnych propozycjach wydatków budżetowych. Kultura fizyczna : rok 2011 - 1.566.304,67 złotych, w 2012 - 1.291.819,00 złotych, a plany na 2013 rok - 1.227.976,00 złotych. No i oczywiście sztandarowa pozycja: Oświata i wychowanie; 2012 rok - 49,9 mln zł, ale kochani nauczyciele i wychowawcy, w 2013 roku musicie się zadowolić jedynie kwotą  46,3 mln złotych.
  I oby uchwalenie tego budżetu  nie skończło się jak w tej rozmowie jedengo chirurga  z  drugim chirurgiem; Kolego operacja się udała? Udała. A pacjent ? No cóż ... zmarł .

Max Weber

sobota, 24 listopada 2012

Dwie fraszki i dwa obrazki


                                                                           


„Bajka o cyniku”

Mistyk
Wystygł.
Wynik:
Cynik.










„Prawo rozkwitu”

Najwyższy wreszcie przyszedł czas
Byśmy bujali my – nie nas.



                                                                                                        Jan Sztaudynger

O czym prezydent nie wie ?


     Pytanie raczej powinno brzmieć:  co prezydent wie ? Jest to oczywiście pytanie z gatunku retorycznych. Jak się bowiem okazało nie wiele wie, szczególnie  z zasad funkcjonowania samorządu i podległości lub raczej braku podległości różnych jednostek. Jeśli chodzi o powiat moglibyśmy machnąć ręką i powiedzieć; no cóż zagalopował się. Ja raczej byłbym skłonny nazwać to po imieniu : beznadziejny brak wiedzy graniczący z głupotą, połączony niemal z chronicznym brakiem instynktu samozachowawczego. Bo tylko ktoś taki jak Niedźwiecki może powtarzać , absolutnie bezkrytycznie,  każdą brednię podsuniętą  przez Marka Trzcińskiego. Basen, lodowisko, aquapark, sala sportowo-widowiskowa, to już nie Paryż czy Casablanka to wręcz Kanada.
     Na stronach Urzędu Marszałkowskiego, zgodnie z uchwałą Sejmiku Województwa Łódzkiego podjętą w dniu 24.01.2012 roku, opublikowano listę wniosków złożonych przez samorządy w ramach Programu Rozwoju Bazy Sportowej Województwa Łódzkiego na lata 2011-2015. W pozycji 669( Lp 2) czytamy : Miasto Zduńska Wola ; basen kryty z lodowiskiem, koszt inwestycji 37 mln zł.  


     Pomyłka ?  Chyba raczej nie ! Kto więc podpisał się pod tym wnioskiem ? Kierowca, Pan Ryszard ? Chyba raczej nie ! Czy Niedźwiecki w ogóle ma jakąkolwiek wiedzę o istnieniu tej listy ?  Lodowisko zamiast skórki od banana ? No może, bo tak pozbawionego wszelkiej wiedzy prezydenta Zduńska Wola jeszcze nie miała ! 

Max Weber

piątek, 23 listopada 2012

Co mnie boli cd.

                   
Gdybym miał układać listę tego “ Co mnie boli w Zduńskiej Woli “ - na pierwszym miejscu postawiłbym cynizm i arogancję najwyższych władz administracyjnych  a także radnych . Oczywiście jest to uogólnienie ale niestety dotyczy dużej większości z nich .
W słowniku wyrazów obcych Buchmanna można przeczytać , że jedno z określeń cynizmu brzmi ;
Cynizm - lekceważący stosunek do zasad , norm społecznych i ludzi .
Natomiast określenie arogancji  ;
Arogancja - zarozumiałość , lekceważenie innych .
Przykładem tego była ostatnia sesja Rady Miasta , na której nie licząc się z możliwościami
mieszkańców podnoszono podatki i opłaty komunikacyjne .
Rok temu Panowie Prezydenci  Andrzej Brodzki i Krzysztof Jędrzejewski o podatkach mówili “ to tylko dwie butelki wody mineralnej “ dzisiaj moje pytanie brzmi ile tych butelek jest teraz . Radny Wojciech Bladowski twierdzi , że obecne podwyżki to tylko 2 złote - czyli nic .
Może dla nich ! Żaden z nich nie cierpi biedy więc dlaczego mają się martwić o jakichś niedojdów , nieudaczników , lub ludzi , których jedyną winą jest starość .
Jako jedno z nielicznych miast zmuszamy do płacenia za przejazdy komunikacją miejską ludzi starych po 70 roku życia .
Czy to nie jest cynizm i arogancja w czystej postaci ?
Czy nie cynizmem jest , że jedyny prawnik wśród radnych - zawsze językiem prawniczym uzasadnia decyzje administracji , nie ważne jak żałosne i niecne one są .
Zapominając , że wybrany został przez mieszkańców i to dla nich powinien służyć .
A może to MY jesteśmy cyniczni , a może to MY jesteśmy aroganccy , może to MY
nie dbamy o to miasto i na nim NAM nie zależy .
Przecież tą władzę to MY WYBRALIŚMY !
Do następnych wyborów zostały 23 miesiące , mamy czas wiele spraw przemyśleć i mieć nadzieję ( która nie musi być matką głupich ) , że tym razem nasze decyzje będą bardziej racjonalne .
Parafrazując słowa John’a Kennedy’ego - Nie pytaj co Zduńska Wola ma zrobić dla Ciebie , pytaj co Ty masz zrobić dla Zduńskiej Woli !
                                                                                                 AMi.

środa, 21 listopada 2012

Wieża Eiffla w Zduńskiej Woli ?



    Wieża Eiffla w Zduńskiej Woli niestety tymczasem nie zostanie wybudowana. Powrót z zagranicy Marka Trzcińskiego natomiast zaowocował kolejną konferencją Niedźwieckiego, a pewnie zachwyt Paryżem przełożył się na nową wizję Zduńskiej Woli, choć z  projektami jakby wyciągniętymi z lamusa.
    Czytając sprawozdanie z ostatniej konferencji prasowej  prezydentów Zduńskiej Woli, otwierałem ze zdziwieniem, za przeproszeniem gębę, nie mogąc wyjść z osłupienia w jakie wprowadzali mnie obaj panowie. Pamiętam referendum, którego leitmotivem były fontanny i nierealne, niezwykle drogie inwestycje na  terenie powiatowego ośrodka sportowego. Dziś sprawa powraca, a po mieście zaczyna się pomrukiwać o referendum.
   Raptem kilka tygodni temu usłyszeliśmy, od zresztą tego samego prezydenta, że Zduńska Wola jest miastem, nazwijmy to niebogatym. Podnosimy podatki by … dostać subwencję wyrównawczą, usłyszeliśmy. Pragnę przypomnieć, że jesteśmy w trakcie realizacji bardzo drogiej inwestycji. Tak więc o jakich źródłach finansowania aquaparku i sali widowiskowej nie wiemy  o których wiedzą już prezydenci …  i  Marek Trzciński ?
   Jedno jest pewne, drogę tą przecierał już Zenon Rzeźniczak. Ratując się przed nadchodzącym , zorganizowanym zresztą z inicjatywy Piotra Niedźwieckiego referendum, niezwykle mocno zintensyfikował tak działania marketingowe jak i wydawanie kasy na wykonanie  wszystkich swoich  wizjonerskich projektów.   Aby obniżyć, choćby nieco, koszty tego przedsięwzięcia proponuję odkurzyć zdjęte cztery lata temu banery, wrócić do tamtych wizualizacji  i akcję PR-ską mamy gratis. Pewnie za jakiś czas znów będziemy budować  fontanny.

Max Weber

niedziela, 18 listopada 2012

Spotkanie z europosłanką



  W sobotę, w siedzibie Platformy Obywatelskiej w Zduńskiej Woli, odbyło się spotkanie europosłanki Joanny Skrzydlewskiej z członkami naszego koła.
  - Nie jestem walczącą feministką - stwierdziła na wstępie Pani poseł - ale oczywiście jako kobiecie najbliżej są mi sprawy kobiet i dzieci  - rodziny. Dla mnie to nie bycie  politykiem jest najważniejsze, ale to co mogę zrobić dla przeciętnej rodziny wykonując swój mandat posła. Wybrana zostałam w województwie łódzkim i tu skupia się moja aktywność wtedy gdy jestem w kraju. Mam świadomość, że jestem tu rzadko ale przecież jestem europosłanką i właśnie pracy w  europarlamencie poświęcam najwięcej czasu.
  Pani Joanna Skrzydlewska, mimo wielu zajęć w Brukseli, stała się inicjatorką wielu programów i szkoleń na terenie naszego województwa, między innymi;
* warsztaty aktywizujące kobiety z terenów wiejskich
* fundusze europejskie - szansa na rozwój łódzkich przedsiębiorstw - udział w tym szkoleniu wzięli także przedsiębiorcy z poza Łodzi
* przedsiębiorczość kobiet  45+
* meeting na rzecz walki z rakiem piersi,
a także wiele akcji przybliżających parlament europejski dzieciom i młodzieży w województwie łódzkim  i województwo łódzkie w Brukseli.
   Zainteresowania sportowe Pani poseł znalazły swoje ujścia w realizowanym projekcie pt. "Skrzydlewska CUP" - turniej drużyn piłkarskich z klas I-IV z woj. łódzkiego. Mam nadzieje, że w kolejnych edycjach wystartują w nim także mali piłkarze ze Zduńskiej Woli - stwierdziła Joanna Skrzydlewska.
   Była też możliwość porozmawiania o najważniejszej sprawie ostatnich dni tj. o budżecie europejskim, a także o kształceniu młodzieży i ich szansach w ogarniętej  kryzysem Europie.
  
Koło Aktywności Platformy Obywatelskiej 

piątek, 16 listopada 2012

Aż oczy bolą....




  Telewizja TV Centrum często dostarcza relacji z ważnych wydarzeń w naszym mieście. Czasami jednak z tak humorystycznymi komentarzami spotkanych „przypadkowo” ludzi, że porównanie z bohaterami  filmów Barei staje się nieuchronne. Okazuje się, że zawarte w tych filmach dialogi są wciąż żywe. I choć pewnie, w dużej mierze nieświadomie, zachowujemy się podobnie, wpadając w sidła ich absurdu.
   Niedawny reportaż z oddania połowy wyremontowanej ul. Klonowej, można byłoby podsumować: szklanka do połowy pełna. To oczywiście ulga dla wielu mieszkańców tej i okolicznych ulic. Teraz pewnie z niecierpliwością będą oczekiwać tej drugiej połowy. I jak wynika z reportażu prace idą pełną parą. To dobrze.
   Co mnie więc ubawiło w tej relacji. Wypowiedź, skądinąd niezwykle sympatycznego Pana Januarego „ chcemy podziękować panu prezydentowi, właśnie dzięki pana zaangażowaniu, za takie naprawdę parcie do przodu ”. Pamiętacie Państwo Jarząbka z „Misia”:
„Czasem aż oczy bolą patrzeć, jak się przemęcza dla naszego klubu, prezes Ochódzki Ryszard, naszego klubu „Tęcza”. Ciągle pracuje! Wszystkiego przypilnuje i jeszcze inni, niektórzy, wtykają mu szpilki. To nie ludzie – to wilki! To mówiłem ja – Jarząbek Wacław, trener drugiej klasy. Niech żyje nam prezes sto lat!”
I tylko brakowało podsumowania pana prezydenta ( w związku z tym parciem )
„Co mogłem, to załatwiłem. ” ( Opis: Ryszard po wyjściu z komendy milicji, w której skorzystał z toalety.)

Max Weber

czwartek, 15 listopada 2012

Zapiski reemigranta cd.

Dziś osiedla .
Apartamentowce do wynajęcia - osiedli tych buduje się ich prawie tyle samo co osiedli przeznaczonych na sprzedaż . Mieszkania budowane są jako 1,2,3 sypialniowe . Cena wynajęcia jest  niższa niż w domu prywatnym , ale w zamian trzeba udokumentować legalny pobyt oraz posiadać dobrą historię kredytową . Wynajęcie jednosypialniowego mieszkania to koszt około $ 600 za pierwszy rok , potem wzrasta do około $700 .
Roczna podwyżka czynszu nie może przekroczyć 3 %  , ale w ciągu 3 lat nie może przekroczyć 6 % . Jest to prawo stanowe New Jersey . Osiedla te cieszą się dużym popytem i wiele osób mieszka tam przez całe życie . Własność wymaga dużych nakładów na utrzymanie domu lub mieszkania , które to koszty nie są ponoszone przy mieszkaniu wynajmowanym . Mankamentem jest to , że kosztów wynajęcia nie można odliczyć od podatków . Wszystkie osiedla posiadają baseny , korty tenisowe , place zabaw , a także garaże lub miejsca parkingowe przypisane do apartamentu .
Apartamenty przeznaczone na sprzedaż w następnym zapisku reemigranta .
Teraz słowo wyjaśnienia : Spotykam się na internecie z uwagami w jakim celu są te zapiski , po co to .
Otóż - żeby było porównanie dwóch różnych światów , nie to oficjalne ,  statystyczne , ale kogoś kto tego doświadczył w ciągu trzydziestu lat . Być może dostrzeżemy coś co można przenieść na nasz grunt , a nie koniecznie musi to wymagać nakładów finansowych. Tak jest z organizacją szpitali , przychodni , policji , także naszego miasta .
Szanowni czytelnicy - jeżeli dzięki tym zapiskom coś poprawimy to będzie to nasza wspólna satysfakcja .
A zapiski będą się ukazywać tak długo jak długo administracja tego bloga będzie to tolerować , albo uznam temat za wyczerpany ( a na to się nie zanosi , malkontentom współczuję ) .

                                                                                          AMi

środa, 14 listopada 2012

Zgoda buduje ...



  To powiedzenie, zgoda buduje niezgoda rujnuje jest znane wszystkim, tylko niestety nie władzom miasta Zduńska Wola. Walka z powiatem, to jakby hasło przewodnie magistratu. Nie tak dawno szerokim echem rozeszła się wieść o sprawie sądowej wytoczonej powiatowi, ( jak wieść niesie wbrew publicznym wypowiedziom z inicjatywy prezydenta ), nazwijmy to o miedzę, choć w zasadzie o płot, między ośrodkami sportowo-rekreacyjnymi powiatu i miasta. Wcześniej robiono sobie na przekór w sprawie wycinki drzew. Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że miasto nie ma interesu we współpracy z powiatem w sprawie łącznika z S8. Dziś mamy kolejny dylemat, rozwiązywany korespondencyjnie, w sprawie opróżniania koszy.
  Często jest tak, że interesy jednej strony nie do końca są spójne z interesami drugiej strony. Korzyści jednych bywają stratą drugich. Tylko czy akurat dobra współpraca powiatu i miasta może przynosić komukolwiek straty czy raczej korzyści wszystkim. Te listowne przepychanki, brak dobrych bezpośrednich kontaktów między władzami powiatu i miasta spycha  Zduńską Wolę na margines zainteresowania władz wojewódzkich. Te ciągłe swary, prowokowane przez Magistrat, świadczą o jego warcholstwie i braku zainteresowania rozwojem regionu jako całości.
  Oba samorządy są po to aby służyć nam mieszkańcom miasta i powiatu. Tereny działania jednego i drugiego samorządu, szczególnie na terenie miasta uzupełniają się. Nie dostrzega tego niestety Piotr Niedźwiecki i jego guru. Jak widać kieruje nimi potrzeba walki z władzami powiatu – w każdej sprawie,  ponad wszystko, nawet kosztem interesu publicznego.

Max Weber

niedziela, 11 listopada 2012

Zduńska Wola świętuje


     Dziś Narodowe Święto Niepodległości. Święto 11 listopada. Wspólne Święto wszystkich Polaków. Wspólne, ale niestety często obchodzone oddzielnie. Szkoda, że nawet w ten dzień nie potrafimy zapomnieć o podziałach. Podziałach na lepszych i gorszych. Mających rację i błądzących. Na patriotów i tych, co nimi nie są. Na prawdziwych Polaków i tych nieprawdziwych. Szkoda, że wrogość (nie napiszę wojna…) polsko-polska jest ważniejsza od umiłowania wolności i niepodległości. Szkoda, że przesłania nam radość z jej odzyskania po 123 latach niewoli.
     W wielu miastach Polski zamiast radosnego paradowania było maszerowanie po polsku.  Zamiast jednego marszu niepodległości - marsze niepodległości. W Warszawie jak przed rokiem doszło do zamieszek. Jak było w Zduńskiej Woli? Uroczyście i spokojnie. Brakowało mi dwóch rzeczy: flagi narodowej na maszcie dźwigu na placu budowy ratusza i bardziej radosnej atmosfery podczas uroczystości. Przecież to najważniejsze polskie święto narodowe. Namiastkę świętowania o jakim marzę, czyli „z odrobiną dumnej radości i kilku fajerwerków … na cześć i pomyślność!”  przyniósł I powiatowy bieg niepodległości Zduńska Wola - Strońsko. Kilkudziesięciu uczestników przebiegło całą 10 kilometrową trasę. Większość zapowiadała, że chciałaby to powtórzyć w przyszłym roku. Może na zakończenie kolejnego biegu uda się zorganizować fajny piknik? 

                                                                                                      Hanna Iwaniuk

piątek, 9 listopada 2012

"Z notatnika agitatora "




   Nie będzie łącznika, nie będzie kilku ulic, nie będzie przedszkola, nie będzie jeszcze wielu ważnych dla rozwoju Zduńskiej Woli inwestycji. Zabrakło wyobraźni, dobrej woli, jakiegoś nazwijmy to łącznika z mieszkańcami naszego miasta. Zatriumfowała gigantomania. Zatriumfował egoizm. Historia zna takie przypadki. Biorąc pod uwagę nie tak daleką przeszłość Piotra Niedźwieckiego pozwolę sobie zacytować fragment z  notatnika agitatora; wydanie dla miasta nr 7, rok 1952 ( Wydział Propagandy KC PZPR ).
" W budowie gmachu, który budowany będzie przez radzieckich robotników, inżynierów i techników, wezmą udział również polscy robotnicy, inżynierowie i technicy. "
   Nie było FORUM, więc pewnie brali jak leci. I dalej.
  " Będzie to gmach - gigant, największa  i najwyższa w Polsce budowla... . Pałac ten będzie kuźnią polskiej myśli naukowej, służącej ludowi pracującemu. Budowa tego wielkiego gmachu - prócz ogromnej wartości jaką on sam sobą  przedstawia - przyniesie niezmiernie doniosłe,  dodatkowe korzyści całemu krajowi poprzez zapoznanie nas z przodującymi metodami radzieckiego budownictwa."
 Dziś doświadczamy jak bardzo głęboko wziął sobie do serce dawne zajęcie i jedynie słuszne idee, Niedźwiecki. Przekuł stare idee na dzisiejsze potrzeby. Bo jak powiedział tow. Lenin " Nie ma nic zaszczytniejszego w naszej partii, jak być agitatorem", więc pewnie jeszcze wrócimy do tego notatnika.

Max Weber.

środa, 7 listopada 2012

Zapiski reemigranta cd .


                  
Zacznijmy od domów indywidualnych , jak wszędzie na świecie ich wielkość i wygląd zależą  od inwencji właściciela i zasobności jego kieszeni . Ale nie chcę się rozpisywać o rzeczach oczywistych . Natomiast wspomnę , że często są kupowane w celu ich wynajęcia . Duży udział w tym mają Polacy , którzy w ten sposób lokują oszczędności .
Koszt wynajęcia  małego domu , to suma około $ 2500 + opłaty za światło , gaz i inne . Często spłata raty za dom stanowi problem , wtedy wynajmuje się jego część - mowa jest o domach jednorodzinnych . Inna sytuacja jest w przypadku domów wielorodzinnych , w większości przypadków są to domy nieprzekraczające czterech niezależnych mieszkań . Tam czynsz  zależy od lokalizacji , wielkości i standardu  . Głównym czynnikiem jest lokalizacja . W New Jersey ; w dużych miastach jak Newark , Camden , zwłaszcza w ich częściach zamieszkałych przez tzw. mniejszości narodowe ( które tam występują nawet w 90 % ) czynsze są niskie , nawet od $ 600 . Poza dużymi miastami , jednosypialniowe mieszkanie w domu prywatnym kosztuje około $ 1200 miesięcznie .
Trzeba zaznaczyć , że  w Ameryce nie istnieją mieszkania mniejsze niż 70 metrów kwadratowych i wszystkie mieszkania posiadają łazienki . Często imigranci , zwłaszcza nielegalni , wynajmują taki apartament w kilka osób , co w oczywisty sposób wpływa na metraż na jedną osobę .
Do tej pory była mowa o budownictwie indywidualnym , w następnym zapisku wspomnę o budownictwie zbiorowym . O osiedlach w , których apartamenty są do kupienia ( condominium , co-up ) jak i do wynajęcia oraz o ich wyglądzie .

                                                                                                                              AMi .