piątek, 29 czerwca 2012

Czyja jest ta żaba ?


       Jak wiele może przyjąć papier, wszyscy wiemy. Jak wiele bezkrytycznie mogą przyjąć radni koalicyjni, przekonujemy się czytając kolejne uchwały. Wszak skwapliwie przez nich zatwierdzane propozycje władzy, bez należytej analizy to już standard . W jednej z nich czytamy o bezwzględnej konieczności oszczędzania, w drugiej lekką ręką zwiększamy wydatki. Przestają mieć znaczenie ostrzeżenia co do konsekwencji wejścia w życie, od roku 2014, art 243 w ustawie o finansach publicznych. A prognozowane w związku z tym trudności w uchwaleniu kolejnych budżetów są beztrosko bagatelizowane. Liczy się tu i teraz. Uchwalając w grudniu ubiegłego roku wieloletnią prognozę na lata 2012 – 2036, zatwierdzono także jako jego immanentną część załącznik nr 2 tj. „zbiorczo programy, projekty lub zadania”. Kwota limitu zobowiązań została wówczas ustalona na poziomie 32,8 mln zł , by już w maju br. wzrosnąć do poziomu ponad 39 mln zł . Czy w tym przypadku cel uświęca środki ? Według obecnych władz Zduńskiej Woli niestety tak !
       Żaba więc rośnie, a kto ją dostanie do zjedzenia ? Odpowiedź znajdujemy w dokumencie, z grudnia ubiegłego roku, podpisanym przez wiceprezydenta; „... w przypadku przyjęcia wyższych wydatków dla poszczególnych lat pozostaje uchwalenie dla danego roku stawek podatku i opłat lokalnych na maksymalnym poziomie … „ Tak, tak to my mamy dostać tą żabę do zjedzenia ! I nie sądzę aby fakt jej jedzenia w szklanym ratuszu poprawił nasze samopoczucie .
        Gratulujemy specyficznego poczucia humoru panu Krzysztofowi Jędrzejewskiemu i całej tej ekipie. Nie sądzę aby mieszkańcy Zduńskiej Woli byli tak ubawieni tą propozycja jak on. Mam też nadzieję, że tę żabę będzie zmuszony zjeść ten kto ją wyhodował.

Max Weber

środa, 27 czerwca 2012

Absolutorium - absolutnie nie!


         W tym tygodniu upływa ostateczny czas, by podjąć decyzję o udzieleniu, bądź nieudzieleniu absolutorium. Dla niektórych taka uchwała, to tylko skwitowanie budżetu. Ja uważam, że to także czas na dyskusję o mieście i o tym jak jest zarządzane. Nie możemy się skupiać na ocenie samej działalności finansowej. Nie możemy jedynie sprawdzać, czy to co zostało zaplanowane, zostało wykonane. Osławione procenty, im bliższe 100%, tym lepsze – to nie wszystko! Miasto, że zacytuję „klasyka” - to nie fabryka gwoździ. 
         Żeby ocenić, że dobrze funkcjonuje, nie wystarczy sprawdzić czy zgadzają się wyniki matematycznych wyliczeń. Głosowałam za tym budżetem, pierwszym który uchwalała nowa rada miasta. Głosowałam, po dokonaniu jedynie małych poprawek, w poczuciu odpowiedzialności za to miasto, a jego mieszkańców. Godziłam się na większość zmian budżetu w trakcie roku. I gdzie to mnie zaprowadziło? Liczby się zgadzają, ale za tymi liczbami stoją ważne zadania, a co z wykonaniem tych zadań? Kiepsko Panie Prezydencie!
        Gdzie zapowiadane remonty dróg? Czemu tak mało buduje Pan nowych? Czemu nie wykorzystuje do tego funduszy, z których korzystają w tak dużym stopniu inne miasta? A jak już z nich korzysta, czemu tak lekką ręką marnuje nasze – PUBLICZNE środki? Powiecie, że to demagogia? No to proszę dwa przykłady. Pierwszy to zmarnowana okazja na przebudowę ulicy Zielonej z wykorzystaniem środków z tzw. „schetynówek”. Miasto najpierw nie odwoływało się od wyników naboru, by potem zupełnie zrezygnować z możliwego do uzyskania dofinansowania - spójrzcie na stan tej drogi  - to skandal, że tak się stało! Przykład drugi to rezygnacja z należnych miastu kilkudziesięciu tysięcy, które można było wyegzekwować od wykonawcy przebudowy ul. Sokolej i Bocznej, zamiast godzić się na trwające dwa miesiące czynności odbiorowe, w trakcie których dalej toczyły się prace. Popatrzcie na zieleń w mieście, popatrzcie na czystość. Popatrzcie na osławione podczas wielu interpelacji wysepki ekologiczne. Wstyd! A co z pozyskiwaniem środków unijnych, które tak szumnie zapowiadał pan Prezydent? Jak je porównamy z tymi które pozyskał Sieradz, tylko pozazdrościć! Ale Sieradzowi! Nawet sztandarowa inwestycja miasta – ratusz - wlecze się nieprawdopodobnie. A hołubione przez Prezydenta targowisko miejskie? Klapa. I niech nikt nie zrzuca odpowiedzialności na jakichś „innych”, przez których nie dostaliśmy pieniędzy na remont tego targowiska. Nie wspomnę o jego sprawnym zarządzaniu. Na ten temat wypowiedziała się komisja rewizyjna. Stwierdzono wiele nieprawidłowości. Ale zamiast podjąć radykalne działania, posypano te nieprawidłowości pudrem… Sprawne zarządzanie? W naszym mieście sprawnie idzie jednie przejmowanie stanowisk przez koalicjantów. A co ze środkami na remont zasobów komunalnych? Na rozwój sportu? A co ze środkami na kulturę? Jak łatwo marnuje się potencjał wielu zdolnych zduńskowolan. Szkoda... A co z ręcznym zarządzaniem spółkami miejskimi?  Czy jest jeszcze w naszym mieście ktoś, kto wierzy że to samodzielne podmioty gospodarcze?               
          Absolutorium? Jestem przeciw! Niestety nie będę na jutrzejszej sesji, więc choć w tej formie wyrażę swoje zdanie.
                                                                               Hanna Iwaniuk

wtorek, 26 czerwca 2012

Co mnie boli ?????


           Jakiś czas temu pod moimi zapiskami reemigranta pojawił się wpis , żebym pisał o Zduńskiej Woli . Po dłuższych medytacjach , zdjąc sobie sprawę że nigdy nie dorównam takim blogowiczom jak Świstak , Max Weber czy Prokrastynator Perfekcjonista - opisującym meandry, czyli zawiłości polityki naszych wybranych z woli obywatelskiej nadrządców - tak lokalnych jak i ogólnopolskich . Postanowiłem pisać dalej te swoje zapiski , ale też pismaczyć o tym co mnie boli . Tym bardziej że moje motto , z którym występuję na sesjach rady miasta w punkcie wystąpienia obywatelskie brzmi : “ CO MNIE BOLI W ZDUŃSKIEJ WOLI “
           Jest tych boleści co nie miara , to jest cała choroba , którą próbują leczyć z dobrym skutkiem wymienieni powyżej blogowicze . Ponieważ nie potrafię stać z boku a uważam , że moje wystąpienia w czasie sesji rady nie przynoszą skutku , postanowiłem dzielić się swoimi bólami z Wami czytelnikami , którym Zduńska Wola nie pozostaje obojętną . Tym bardziej , że ból dzielony przez wielu nie tak boli i łatwiej go zwalczać .
           Najbardziej bolesnym faktem jest brak etyki zachowań radnych i władców miasta w czasie wystąpień przeciwników politycznych .Zachowania i wypowiedzi często ocierają się o zwykłe chamstwo , niestety dotyczy to głównie koalicji rządzącej . Oczywiście nie dotyczy to wszystkich , wielu bardzo cenię za wystąpienia merytoryczne . Ale nawet oni w czasie ważnych glosowań chowają do kieszeni to co nazywa się etyką i głosują tak jak im każą . Bardziej mając na względzie swoje dobro niż dobro miasta i jego mieszkańców . W lutym 2011r.na sesji poruszyłem sprawę zachowań etycznych radnych i postulowałem o powołanie mini komisji do spraw zachowań radnych . Jeden z radnych , obecnie już były powiedział , że nie jest w stanie oceniać koleżanki i kolegów pod względem etycznym i wniosek mój został odrzucony . Widząc jak wysoko niektórzy z nich zaszli , nie budzi to mojego zdziwienia .
           Chciałbym tylko żebyśmy przy następnych wyborach o tym pamiętali, a odbędą się one za 28 miesięcy .

                                                                                                AMi.

niedziela, 24 czerwca 2012

Zapiski reemigranta - cd

Szkoły i edukacja
Nie będzie to wykład o szkolnictwie , lecz bardzo subiektywne spojrzenie na ten temat .
Szkoły podstawowe jak zresztą wszystkie szkoły dzielą się na prywatne i utrzymywane przez miasta lub stany . Różnice występują w zależności od stanu .
W New Jersey utrzymywane są przez miasta , które na ten cel ściągają horrendalne podatki od właścicieli domów , są one najwyższe w U.S.A.
Ale zarobki nauczycieli w NJ wynoszą około $ 100 000 , podczas gdy w North Dakota
( Północna Dakota ) wynoszą $ 30 000 . Dla odmiany w stanie Georgia wszystkie szkoły publiczne , łącznie z wyższymi są bezpłatne i utrzymywane z funduszy uzyskanych z loterii stanowych .
Szkoły podstawowe są w każdej miejscowości , w stanie Missouri spotkałem miejscowość mającą 100 mieszkańców i posiadającą trzy klasową szkołę dla 5 uczniów .
Szkolne autobusy są dlatego , że poza dużymi miastami nie ma chodników umożliwiających dojście do szkoły .
W NJ wszystkie szkoły posiadają baseny , a klasy nie przekraczają 18 uczni , z tym , że są to szkoły duże . W Bridgewater są tylko dwie szkoły podstawowe i dwa licea . Uczy się w nich 7500 uczniów .
Poziom edukacji jest bardzo zróżnicowany i zależy od miejscowości, w której dana szkoła jest położona . Inny jest poziom szkół w miejscowościach zamieszkałych w większości przez afroamerykanów i latynosów, inny ( dużo wyższy ) w miejscowościach zamieszkałych przez białych i azjatów , a także tam gdzie występuje duże zróżnicowanie etniczne .
Następne zapiski o szkołach średnich i wyższych .
AMi.

sobota, 23 czerwca 2012

Pan Tadeusz wg Forum


  Od razu wszystkich rozczaruję, nie będzie tu mowy o Telimenie, Zosi ani o Robaku. No chociaż ....   o robaku który toczy nasze władze troszkę będzie.
  Przedstawiając wyniki prognozy dochodów i wydatków  bieżących, w ramach wieloletniej prognozy finansowej dla Zduńskiej Woli, wiceprezydent Krzysztof Jędrzejewski stwierdził; „ Miasto Zduńska Wola bez wprowadzenia polityki oszczędnościowej w wydatkach bieżących nie będzie w stanie uchwalić budżetu na kolejne lata .”  Jakby  nie brzmiało to kasandrycznie, faktem jest, że oszczędzać każdy musi. Wszak kryzys .
  Okazuje się jednak, że kryzys kryzysem, słabowity budżet, słabowitym budżetem ale jeśli chodzi o oszczędzanie to oczywiście nie wszystkich to  dotyczy, a już na pewno nie dotyczy to, zaprzyjaźnionych z władzą, członków Forum. Można zaoszczędzić na utrzymaniu i naprawie dróg. Władza nie musi tamtędy ani  jeździć ani chodzić. Remont zasobów komunalnych ? A pies je trącał, byleby nasz drogi  wiceprezydent  był zadowolony i mógł zabezpieczyć swoim druhom fajne fuchy. No i oczywiście zawsze podnosić rękę  „za”. Zresztą nikt z kręgu władzy nie mieszka w zaniedbanych zasobach komunalnych. Kolonie i wypoczynek dla najuboższych ? A  kogo to obchodzi. Na pewno nie członków Forum ! Sprawdźcie ich deklaracje finansowe ! A co z zielenią ? A tutaj to zupełnie inna rzecz . To jest jak ta oczywista oczywistość. Wszak wszystkim nam zależy na miłym wyglądzie miasta. Panu prezydentowi tęskniącemu „ Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem, Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem „  widać szczególnie,  a że i potrzeby, żeby nie powiedzieć wymagania  pana Tadeusza wzrosły ( tego od koparki ),  więc cóż stoi na przeszkodzie aby  akurat w tej pozycji zdecydowanie zwiększyć planowane środki ? Nic nie stoi . A może się zagalopowałem ? E tam . 
    Zazwyczaj jest tak, że kupuje się po coś. Po co zatem wkupują się w łaski kogoś kto już od dawna jest z nimi ? Czas pokaże czy coś jest na rzeczy . 

Max Weber

czwartek, 21 czerwca 2012

Królowa nauk


     Może nie powinienem się do tego przyznawać, ale matematyka nie była moim ulubionym przedmiotem. Miałem jednak, już od najmłodszych lat świadomość  niezwykłej przydatności tego przedmiotu w życiu codziennym, więc chcąc nie chcąc wkuwałem matematykę udręczony jej zawiłościami.
      Czy ukończenie historii zwalnia z umiejętności dodawania ? Czy bycie urzędnikiem nr  1 nie nakłada obowiązku kontrolowania tego co z urzędu wychodzi, i to raczej przed podpisaniem niż po podpisaniu ?
      Uwagę moją przykuła ostatnio uchwała nr 3/2012 zmieniająca uchwałę w sprawie uchwalenia wieloletniej prognozy finansowej Miasta Zduńska Wola na lata 2012-2036. Dotyczy ona załącznika nr 2, określającego  wykaz przedsięwzięć, a dokładnie ; programy, projekty lub zadania związane z programami realizowanymi z udziałem środków, o których mowa w art.5 ust.1 pkt. 2 i 3. W pierwotnej wersji  tj. z grudnia 2011 roku   limit   zobowiązań    wynosił 32 804 553,00 zł , a w maju  39 138 646,40 zł . Pokusiłem się o dodanie liczb, które składają się na wspomniane kwoty. Ot takie zboczenie zawodowe !     I okazało się,  że nijak się nie zgadza. Jakby nie liczyć suma liczb jest większa, za każdym razem o 5000 zł od przedstawianej w uchwale kwocie zbiorczej określonej jako limit zobowiązań. Kwota może i nie jest duża jak na budżet miasta, ale i  5000 zł piechotą nie chodzi ! Czy bylejakość  stanie się znakiem firmowym tej ekipy ?
         Panie Prezydencie, to co z tym dodawaniem ?
Aha, i jeszcze jedno,  to na co pójdzie to 5000 zł ?

cdn
Max Weber

środa, 20 czerwca 2012

Jak łagodzić konflikty w piaskownicy


      Od niedawna jestem babcią. Dobrze wiem, jak być mamą, ale jak być babcią – na początku nie miałam pojęcia. To zupełnie nowa rola. Żeby ją jak najlepiej wypełnić nie wystarczy kochać, trzeba poznać trochę zasad. Gdzie dziś szukać informacji? Najprościej – w internecie. Ile ja ich tam znalazłam! A wśród wielu: Jak łagodzić konflikty w piaskownicy?
     „Kiedy po raz pierwszy idziesz z maluchem do parku i zachęcasz do zabawy w piaskownicy, spodziewasz się, że będzie zachwycony nowymi możliwościami i towarzystwem rówieśników. Tymczasem zamiast zabawy często obserwujesz wyrywanie zabawek, bicie, sypanie piaskiem. Skąd to się bierze? Przyczyną agresywnego zachowania jest najczęściej frustracja spowodowana niemożnością zdobycia cudzej zabawki, nuda, zmęczenie. Maluch nie radzi sobie jeszcze ze swoimi emocjami. Nie umie wyrazić swojej złości inaczej niż pięścią czy zębami. W przypadku maluchów nie ma co liczyć, że same się dogadają. Nieumiejętność wspólnej zabawy jest czymś normalnym na tym etapie rozwoju, dlatego zabawy w piaskownicy dość często kończą się krzykiem, szarpaniem czy rzucaniem piaskiem. Jest to szczególnie trudne na początkowym etapie, lecz z czasem dziecko pozna i zaakceptuje obowiązujące zasady i nauczy się poprawnych interakcji z rówieśnikami.”
      Tekst był znacznie dłuższy. Cytuję ten mały fragment, bo skojarzył mi się z zaniechanym (podobno, a czy na pewno - zobaczymy na najbliższej sesji…) zamiarem podjęcia uchwały o pozbawieniu mnie udziału w Powiatowej Radzie Zatrudnienia. Mam wrażenie, że nasza władza też nie radzi sobie ze swoimi emocjami. Że ważniejsza od poprawnych interakcji ze wszystkimi radnymi,  jest satysfakcja z „przywalenia” opozycji szpadelkiem. A masz niedobra Haniu, a masz! Teraz twoja kolej, Konrad już dostał, ma za swoje!
      Wierzę, że moja wnuczka będzie się umiała bawić wspólnie  z innymi dziećmi. Będę ją tego uczyć. I jeśli się z kimś poszarpie, albo sypnie na niego piaskiem, to tylko w piaskownicy. A z czasem pozna i zaakceptuje obowiązujące zasady i nauczy się, jak okazać szacunek należny innym ludziom. 
 
                                                                                                 Hanna Iwaniuk
   

wtorek, 19 czerwca 2012

Zwiastun POTOPU



    Urzędowe dokumenty stanowią jednak niewyczerpane źródło frustracji. Pod koniec ubiegłego roku  otrzymałem pismo, w którym wzywano mnie do uregulowania jakieś niedopłaty w  podatku. Pismo było z grudnia 2011 roku, a termin  ostatecznej zapłaty wyznaczono  na … listopad także 2011 roku. Ktoś to napisał, ktoś to podpisał. Czy czytał to co podpisał ? Jeśli czytał i podpisał to bardzo źle, jeśli podpisał, a nie czytał,  to jeszcze gorzej.
    Czy wiceprezydent  Jędrzejewski  czytał podpisane przez siebie objaśnienia do wieloletniej prognozy finansowej miasta Zduńska Wola na lata 2012-2036 ? Chciałbym wierzyć, że tak. To pozwalałoby uznać, za w pełni świadome konsekwencji, działanie obecnej ekipy. Czy radni którzy ten dokument dostali do ręki także go czytali ? A jeśli tak, czy zwrócili uwagę na jedno jakże wymowne zdanie „ Jak wynika z przedstawionej prognozy, gdyby limity określone w art. 243 ustawy o finansach publicznych obowiązywały w latach 2012-2013, Miasto nie spełniałoby ustawowego wymogu odnośnie możliwej wysokości obsługi zadłużenia.” Co będzie jak pojawi się konieczność zwiększenia zadłużenia dla dokończenia np. ratusza, czy którejś z kamienic ? Strach pomyśleć !
    Rok 2014 przyjdzie wkrótce. Zacznie obowiązywać nowa ustawa. To w dalszym ciągu będziecie wy Panie i Panowie radni. To będzie budżet opracowany przez obecną ekipę i pewnie zatwierdzony głosami koalicji.
     A swoją drogą ciekawe, czy ratusz okaże się dla obecnej koalicji swoistą  arką Noego ?
cdn.

Max Weber

sobota, 16 czerwca 2012

Zmiany, zmiany, zmiany


  Nie ma co ukrywać, praktycznie  każda władza  rozpoczyna swoje funkcjonowanie przede wszystkim od zmian personalnych w podległych jej instytucjach. Następuje to  raczej wcześniej niż później, choć jak widać na przykładzie Zduńskiej Woli karuzela trwa w nieskończoność. Wychodzi na to, że nie wszyscy okazali się tak dobrzy lub tak spolegliwi jak nr 1 . Ale jak wiemy, takiego drugiego jak ten jeden, jak powiadają i ze świecą trudno byłoby znaleźć. Mieliśmy już wymiany prezesów spółek, dyrektorów;  muzeum , biblioteki, szkoły, aż przyszedł czas na szefa straży miejskiej, zresztą za tego włodarza, po raz kolejny. Jedni zmieniani są po bożemu tj. po uprzednim ogłoszeniu i przeprowadzeniu konkursu ( choć często to tylko pozory ) inni, jak powiadają karciarze; z ręki. Czasami to z ręki jest z rękawa, czasami z archiwum, a czasami z teczki ( czytaj : z rozdzielnika ) .
   Z mojego punktu widzenia to trochę wygląda jak w tej historyjce, w której pani w klasie licealnej ogłasza, że będziemy mieli nowego kolegę. Oczami wyobraźni dziewczyny widzą kogoś na podobieństwo : 

  
     Niestety, rzeczywistość jest bardziej prozaiczna, bo w klasie zjawia się :

                         
Pozdrawiam
 Świstak

środa, 13 czerwca 2012

Zapiski reemigranta cd.


Szpitale !
Prawdopodobnie największą niespodzianką będzie informacja , że nawet największe miasta w New Jersey nie mają swojego szpitala . Tak jest np. w Newark mieście mającym 330.000 mieszkańców . Jeszcze do połowy lat 90-tych , były trzy szpitale , jednakże były to szpitale stare i nieekonomiczne w utrzymaniu .
Dlatego w całym stanie zostały sukcesywnie zamknięte wszystkie stare szpitale .
Na ich miejsce zostały wybudowane nowoczesne placówki , odpowiadające standardom 21 wieku.
Przeciętnie jeden szpital obsługuje nie mniej niż 500.000 mieszkańców , ale w żadnym nie istnieją przychodnie lekarskie tak jak to jest w Polsce . Szpitale są tylko do leczenia szpitalnego ! 
Każdy ze szpitali posiada komplet oddziałów . Dla przykładu , w każdym istnieje możliwość przeszczepu serca .
Jeszcze jedna ciekawostka , otóż każdy lekarz pracujący czy to we własnym gabinecie czy w przychodni , pracuje także w szpitalu .
Miałem możliwość zapoznać się z trzema szpitalami  . Wszystkie miały podobny standard . Pokoje są dwuosobowe , każdy posiada łazienkę nie wspominając o klimatyzacji i telewizorze . W celu zapewnienia intymności pacjenta , jest możliwość odzielenia pokoju za pomocą zasłonki .
Dla mnie jednak najważniejsze okazało się co innego . Krótko po operacji moja żona zaczeła narzekać na ból , lekarz powiadomiony o tym powiedział słowa , które uważam za najważniejsze w leczeniu szpitalnym .
W SZPITALU PACJENT NIE MA PRAWA ODCZUWAĆ BÓLU !!!!
I tak w rzeczywistości jest . To też standard !
Teraz powiem słowa , które wzburzą wielu mieszkańców Zduńskiej Woli .
Czy naprawdę szpital taki jak nasz - stary , z pokojami wieloosobowymi , od dawna nie remontowany ( nie mówię o pojedynczych oddziałach ), zadłużony , nie spelniający żadnych standardów  jest w mieście potrzebny ? Przecież z poważniejszymi schorzeniami i tak musimy jechać do Sieradza , Łasku lub Łodzi .
Na to pytanie musimy sobie odpowiedzieć !!!
                                                                                         AMi.