wtorek, 27 marca 2012

To czego chcemy.


                  
                     Jeśli zastanawiamy się nad przyszłością często przed naszymi oczami pojawiają się marzenia, marzenia których spełnienie mogłoby nam sprawić radość, przyjemność, poczucie szczęścia i własnej wartości. To często marzenia małe, drobne, dotyczące nas,  naszych najbliższych i te marzenia większe, dotyczące miejsca, w którym z takich czy innych powodów  przyszło nam żyć. Czasami chcemy zbyt dużo, ale czasami chcemy, wydawałoby się, tak niewiele – czystej przestrzeni, tej materialnej   i tej moralnej. 
                     Marzymy, kiedy chodzimy po chodniku i potykamy się o wystające krawędzie, kiedy jedziemy ulicą i wpadamy co chwila w dziury, kiedy  na spacerze pod nogami chrzęszczą nam śmieci, kiedy ktoś pięknosłowiem próbuje zastąpić poważną debatę, milczeniem zaczarować rzeczywistość, a wielokrotnie powtarzanym kłamstwem zastąpić  prawdę. 
                     Czy chcemy mieć niechlujnie wkoło? Czy chcemy być okłamywani ? Oczywiście, że nie chcemy. A  jednak. Co kilka lat dokonujemy wyborów naszych przedstawicieli do rad, na prezydenta, i...? Proszę prześledzić ostatnich kilkanaście lat, jak wielu jest wśród nich kolejną kadencję , przepraszam za słowo, z gębą pełną frazesów, zajmujących się tylko swoją, pożal się Boże, polityczną egzystencją? Dlaczego? Bo czegoś nam się nie chce? Bo demokracja nas przerosła? 
                      Moliere powiedział: ”jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za to, co robimy, także za to, czego nie robimy”. Nie dokonujemy rzeczowej oceny ich dotychczasowych działań, nie spotykamy się z nimi w trakcie kadencji, nie wytykamy im błędów, nie krytykujemy ich złych zachowań, nie walczymy o  własne .... marzenia.
                     A jeśli już dokonujemy wysiłku, żeby porozmawiać, czy spotykamy się ze zrozumieniem? Czy może traktowani jesteśmy protekcjonalnie jak niegroźne półgłówki ? Czy jest to jeszcze poziom konstruktywnej polemiki, czy wymiana impertynencji ? Chciejmy nie chcieć być traktowani przedmiotowo, chciejmy nie chcieć arogancji lokalnej władzy. Nie we wszystkim musimy mieć rację, ale o wszystkim mamy prawo mówić. Chciejmy realizować marzenia.

Rozmarzony
Świstak


1 komentarz:

  1. Tak, tak popieram.
    Prokrastynatora za to, że pisze najpierw straszyli, że pobiją, że załatwią, że dadzą po ryju a teraz straszą prokuraturą jakie to klasyczne dla budvarystów. I was tez beda straszyć. Nie zgadzam się na to żeby tylko jedna opcja miała monopol na wiedzę.
    Nie możemy dać zamknąć sobie ust. Trzeba móc mówić bo inaczej człowiek się udusi.

    OdpowiedzUsuń