sobota, 22 września 2012

Drogi donikąd



  Można budować mosty nad wyschniętą rzeką. Można budować autostrady które kończą się nagle, prowadząc w nicość. Można ! Świadkami takich absurdów wynikających z absolutnego braku rozeznania potrzeb lub braku wyobraźni pewnie niejeden z nas był. Śmialiśmy się z tego jednocześnie złorzecząc tym pożal się boże inwestorom. Aż dosięgnęło to i nas. No może nie w tak karykaturalnej postaci a jednak. Wielu z was pewnie w tej chwili pomyśli, że znów pisze o ratuszu. Nie, nie. Mój stosunek do kosztów dotyczących budowy jest niezmienny. Co do efektu niedoszacowania ... , pożyjemy zobaczymy. Bardziej ubawiły mnie plany remontu Zduńskowolskich dróg. Pamiętam jak ogromnej krytyce poddane zostały tłuczniowe drogi Rzeźniczaka. Jakie cięgi od członków Sekty otrzymywał za ich dobór. I ot historia zatoczyła koło. Szef szefów dokonał wyboru najbardziej newralgicznych dróg naszego miasta. Powiedzieć, że wpuszcza miasto w Kanał to mało powiedzieć. Zupełna Lipa. Choć skoro jest już tak dobrze ze zduńskowolskimi drogami, to może jakiś wiadukt lub przejście podziemne na Przemysłowej ? A co tam jak się bawić to się bawić .
   Dobrze byłoby jednak pamiętać, że z karierami jest jak z tymi drogami, mogą niespodziewanie się kończyć  lub prowadzić donikąd.

Max Weber

3 komentarze:

  1. Też uważam że program budowy dróg z tłucznia był dobry. W tej chwili mielibyśmy wyłożone wszystkie drogi tłuczniem łącznie z Łaską i obwodnicą a tak co, po dziurach musimy jeździć. Zenek wróć!

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy budwarysta się nam objawił.

    No to dawaj dwa słowa prawdy.
    Jeden kanał to ta nieszczęsna Kanałowa i Lipowa, a drugi to sposób w jaki ma to być robione. W specyfikacji jest budowa drogi, bez warstwy ścieralnej, to znaczy, że będziemy jeździć po podbudowie. Główny beneficjent tej inwestycji przestraszył sie jej kosztów tak bardzo, że kazał obciąć zakres przebudowy.
    I jeszcze jedna ciekawa rzecz, Pan Dyrektor Dzionek ogłosił oszczędności poprzetargowe i zarządził finansowanie Moniuszki i kawałka Lipowej. Panie Dyrektorze, oszczędności to są, jak się drogę skończy, a nie jak sie przerwie w połowie ( wybuduję drogę bez jednej warstwy).
    Ja wiem, że ciśnienie mieszkańców jest duże, ale jak sie już włożyło rękę do nocnika, to nie można udawać, że się kwiatki trzyma.
    I jeszcze jedna rzecz, teraz włodarze miasta krzyżem w kościele będa leżeć, żeby zima przyszła jak najpóźniej, a już hitem jest ulica Kołłątaja, która ma być projektowana i budowana do końca roku. Od razu widać Pańską rękę, każdy przecież buduje drogi w IV kwartale roku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przychodzi Baba do lekarza i mówi :

    Panie doktorze głowa mnie boli.
    Od czego?
    Przed domem drogę mi budują i sąsiadka mówi, że fabrykę okien bedziemy mieli zaraz za płotem.
    To chyba dobrze? Mówi lekarz.
    A na to baba - Ja jestem sprzątaczką w ratuszu i juz na okna patrzeć nie mogę.
    :-)

    OdpowiedzUsuń