czwartek, 21 lutego 2013

Czasem słońce, czasem deszcz



      Jestem inżynierem. Nie skończyłam polonistyki. Nie mam aspiracji, by osiągnąć mistrzostwo w operowaniu słowem. Czy to dyskwalifikuje mnie jako autorkę postów na blogu? Staram się pisać poprawną polszczyzną, szanuję słowo, bo uważam to za swój obowiązek. Robię to niezależnie od tego, czy piszę maila, urzędowe pismo, czy kartkę do znajomych. Podejmując się współtworzenia bloga, nie myślałam o tym by czarować czytelników słowami. Tak jak napisał Max Weber, ważne były sprawy mające jeden mianownik - Zduńską Wolę. Zgodzę się z Maxem, raz to wychodziło lepiej, raz gorzej. Czasami brakuje słów, bo emocje są zbyt silne, a czasami ich brak, bo ja i moi koledzy jesteśmy ludźmi i tez mamy słabsze dni. Próbujemy wtedy znaleźć sposób, by wyrazić własne myśli. Nie zawsze z dobrym skutkiem...
       Ostatnio jeden z nas popełnił błąd. Dwa błędy. Przykro mi, że tak się stało. Każdemu zdarzają się potknięcia, nie ma ludzi bez skazy. Ale ja się nie przyłączę do tych, co go tak zawzięcie atakują. Okazywanie sympatii przychodzi nam łatwo wobec tych, którym sprzyja los. Nie zapominajmy jej okazać, gdy tak nie jest. Trzymaj się Janusz! 

                                                                                      Hanna Iwaniuk




7 komentarzy:

  1. Witam Pani Hanno,
    Mam dla Pani wiele szacunku. To, jakie kto ma wykształcenie niczego nie dowodzi.
    Ale to, jak podchodzimy do innych ludzi. Bardzo wielkie. Podziwiam Panią za to, co Pani obi dla miasta, za pani elokwencję, a teraz za lojalność wobec kolegi. Ma Pani wiele empatii i potrafi Pani to powiedzieć publicznie, chapeau bas ( dla czepialskich : zapożyczone z francuskiego ).
    Tak, jak pisałam wcześniej, nie znam osobiście Pana Janusza. Nie jestem Jego koleżanką, znajomą ani krewną. Nie należymy też do tego samego zgrupowania politycznego. Niemniej jednak, mam do Niego szacunek, jako do człowieka. Niejednokrotnie wylewano na Niego publicznie pomyje. Zastanawiam się dlaczego. Komu tak bardzo „zalazł ” za skórę? Kogo tak bardzo kole w oczy jego osoba, postawa, podejście do ludzi? Miałam przyjemność być kilka razy w jego obecności w różnych miejscach. To ułożony i sympatyczny mężczyzna, zdolny do empatii – co jest rzadko spotykane u mężczyzn.
    Tak, jak ujęła Pani w tytule, w życiu czasem słońce, czasem deszcz – jak w bollywood’skiej produkcji.
    Bardzo łatwo można komuś „nawrzucać” pod pseudonimem „Anonimowy”. Skoro stać kogoś na pisanie przeciwko innej osobie cokolwiek, należało by się podpisać. Wtedy też można otwarcie dyskutować na każdy temat. Nawet jeśli skopiował wpis.
    Można rzec :
    „W swoim życiu człowiek jest jak statek – przez pogodę i niepogodę, słońce i deszcze, burze i sztormy nieprzerwanie płynie do portu, swojego portu przeznaczenia. Lecz aby do niego dopłynąć i po drodze się nie natrafić na jakiś Trójkąt Bermudzki” – pan Janusz w Zduni ma swój „Trójkąt Bermudzki” – kogoś, kto chętnie mu „dokopie” pod przykrywką . Ale uważam też, że ma w Zduni swój port, miejsce o które chciałby zadbać. Miał już raz możliwość i osobiście postrzegam go pozytywnie.
    Tyle tylko mam do powiedzenia.
    Pozdrawiam pani Hanno, pozdrawiam Panie Januszu.
    Panie Anonimowy, pozdrawiam.
    Możemy zawalczyć pod własnymi nazwiskami – co Pan na to.
    Stać Pana na podpisanie się pod tym, co Pan pisze?
    Ps .
    Pani Hanno,
    „Okazywanie sympatii przychodzi nam łatwo wobec tych, którym sprzyja los. Nie zapominajmy jej okazać, gdy tak nie jest”
    To, co Pani pisze -tak postępuje Przyjaciel, przez duże „P” . Niewielu stać na to.
    Tym zyskałam Pani moje i myślę nie tylko moje uznanie. W takiej postawie widać Who is Who.

    Małgorzata – jak się okazało „obrońca uciśnionych" a ponoć Matka Teresa była tylko jedna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam wszystkie komentarze. Anonimowy nie jest z pewnością jedna osobą. A TY Małgosiu przestań kadzić i bronić kogoś kogo jak sama piszesz nie znasz. Z daleka czuć, że nie jesteś obiektywna. I jeszcze jedno; Dlaczego nie piszesz pod swoim nazwiskiem ? Przestań wstawiać kit, że ty nie jesteś anonimowa. A może masz wąsy i masz na imię Paweł? Jesteś tak samo anonimowa jak wszyscy Anonimowi. Sumienie narodu się znalazło !!!

      Usuń
    2. Witaj ,
      Jak słusznie zauważyłaś, Anonimowy – to wiele rożnych osób. Gdyby każdy z piszących podpisał się choćby pseudonimem, łatwiej byłoby dyskutować. Prawie każdy jest tu anonimowy, poza twórcami bloga. Mam prawo pisać podobnie, jak Ty, to co uważam. Nie uważam się „ sumieniem narodu” , a to, że nie kopię leżącego – no cóż, w tym tkwi moja siła. Uważam że tylko człowiek mocno zakompleksiony, zawistny i małostkowy jest do tego zdolny.
      Gdybym była Pawłem z wąsami, no cóż, byłabym bardzo przystojnym Pawłem i pewnie nie jeden raz byś się za mną obejrzała. A skoro jesteś kobietą i tak bardzo atakujesz Pana Janusza, no cóż, może coś było/ jest na rzeczy i też nie jesteś obiektywna, bądź co bądź - to atrakcyjny mężczyzna
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Pani Haniu! Bez kompleksów!!
    Wasz blog w porównaniu z Extra to szczyt elegancji,merytorycznej dyskusji a wręcz rzetelnego dziennikarstwa.Pozdrawiam Panią i Pana Janusza

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczególnie po ostatnim paszkwilu, w którym opisywali...siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. http://prokrastynator-perfekcjonista.blogspot.com/2013/02/chichot-historii.html#comment-form
    Komentarz:
    "A najlepsze jest to, że piszący ten artykuł krytykuje samego prezydenta, dlatego, że zapadające się studzienki są na terenie miasta. Północ - Południe w mieście nadzorował właśnie sam prezydent, z którym firma miała podpisaną umowę. Albo piszący o tym nie wie, albo udaje, że nie wie."
    Extry nikt nie czyta więc proszą się o proces i darmową reklamę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń