Ileż to już razy
nadmierny optymizm Piotra Niedźwieckiego nie znalazł przełożenia w faktach?
Pewnie trudno byłoby zliczyć. Gdy rok temu e zduńska zadała pytanie „ Czym
skusić inwestora ?„ , natychmiast
podsunęła, wydawałoby się prostą podpowiedź „ atrakcyjnym terenem
inwestycyjnym i preferencyjnymi warunkami dla przedsiębiorców, którzy
będą prowadzić w mieście biznes, zatrudniać mieszkańców i w perspektywie
zapełniać miejską kasę podatkami . ”
Biorąc pod uwagę fakt, że miasto nasze ma tereny inwestycyjne e zduńska 5
lipca 2011 roku, zadaje pytanie :”
Dlaczego w takim razie inwestorzy omijają nasze miasto szerokim łukiem?”
Jak wynika z dalszej
części stan ten władze Zduńskiej Woli chciały zmieniać, a Niedźwiecki zachwycony
wizytą przedstawicieli zarządu Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej,
zadeklarował wówczas podjęcie działań zmierzających do jeszcze większej
aktywności promocyjnej aby skusić ewentualnych inwestorów.
„- To było bardzo dobre spotkanie. Jak
się spotyka z takimi osobami oko w oko to przełamuje się opory ... ”.- powiedział rozanielony Niedźwiecki.
I minął rok! Przełamano wiele oporów, a
min. bez oporu obniżono środki na.... promocję. Co za konsekwencja.
Efekt jaki jest wszyscy widzą. Kompletna klapa. Wielkiego szturmu na tereny
objęte Strefą jakoś nie zaobserwowaliśmy. Więc ile warte są słowa Niedźwieckiego ?
Pawlak w „Samych
Swoich ” twierdził, że jego słowo droższe pieniędzy. Niedźwiecki tego
powiedzieć nie może. A gdyby kiedyś się zapomniał i tak powiedział, czy byłoby tak śmiesznie jak na filmie ?
Świstak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz