Dzisiaj
ostatni odcinek parków Disney’a .
“ MGM “
park z chińskim teatrem ( Chinese
Theatre ) , kopią teatru w Hollywood i przejazdem po filmach tej wytwórni .
Dzisiaj po połączeniu z ABC nie ma MGM jest Hollywood . Nie ma też “ Chinese
Theatre “ , są inne atrakcje ale moim
zdaniem nie dorównują tym , których brakło .
“ Animal
Kingdom “ to zoo na otwartym powietrzu . Jedzie się terenowym otwartym autem ciężarowym
coś w rodzaju starego “ Stara “ , w warunkach terenowych zbliżonych maksymalnie
do afrykańskich . Z bliska ogląda się goryle , lwy , bawoły i inne zwierzęta żyjące
w otwartej przestrzeni . Zwłaszcza interesujące są goryle . Dobrze jest wiedzieć
coś o kuzynach . Wiem że wielu się do tego nie przyzna , ale wystarczy popatrzeć
dookoła .
“
Typhoon Lagune “ , chyba nie trzeba tłumaczyć tej nazwy, z basenem w którym
fala o sile tsunami i wysokości 4 metrów sprawia prawdziwą frajdę . Obok
olbrzymi basen w którym się pływa razem z żywymi rekinami . Na szczęście są tak
dobrze karmione , że lekceważą ludzki pokarm . Preferują ryby .
“
Blizzard Beach “ ( Plaża śnieżnej zamieci ) w tłumaczeniu dosłownym brzmi dosyć
głupio , ale jest warta pobytu . Dla mnie główną atrakcją był zjazd z góry na dół
, w prawie pionowej , wysokiej na 60 metrów otwartej na zewnątrz , jakby przeciętej
na pół rurze . Z dołu nie wyglądało to tak strasznie , ale z góry , przerażająco
. Niestety za mną była kolejka ludzi o 30 lat młodszych . Musiałem zjechać ,
duma nie pozwalała inaczej .
Kolejny
park , który nie istnieje to “ Pleasure Island “ ( Wyspa Przyjemności ) , był tam klub jazzowy w którym
miałem przyjemność słuchać Tomasza Stańko .
Na
koniec “ Downtown “ . To właściwie nie park ale miasteczko sklepów w których
ceny są dużo wyższe na te same towary niż gdzie indziej w okolicy .
W następnych
zapiskach o ubezpieczeniach zdrowotnych , przychodniach i szpitalach .
AMi.
big fuckin zieeeeeeeeeeeeeew
OdpowiedzUsuń