Och, jak bardzo szanujemy publicznie tych,
którzy mają niezłomne poglądy. Tych, którzy nie są jak chorągiewki na wietrze,
którzy są stali w swych opiniach. Szanujemy. Podziwiamy. Ale z niektórymi z
nich nie mamy ochoty rozmawiać. Bo po co? Przecież nic im nie damy... Oni
wiedzą swoje… Nie mam na myśli nikogo specjalnie. Nie. Mam na myśli raczej taki
specjalny typ człowieka – człowieka, który uważa, że zawsze ma rację...
Czy nie lepiej mieć do siebie dystans? Nie
lepiej zakładać, że ktoś może przekonać nas do swego zdania i z tym kimś
porozmawiać? Wszak mamy wtedy szansę przekonać kogoś do swego. Po co
rozmawiać? By wymienić się poglądami. WYMIENIĆ. To znaczy przyjąć, że cudze
są równie ważne, jak nasze. Nawet, jeśli niezgodne z naszymi... Może nasz
rozmówca pokaże nam nowatorskie spojrzenie na coś. Albo poda zaskakująco trafny
argument. Albo wykaże, że nasz argument jest kiepski, że nie ma fundamentów. I
dochodzimy do tej boskiej chwili, w której ZMIENIAMY POGLĄD. My tak, ale nie
On. On wie lepiej, jego poglądy są niezłomne! Jest nonkonformistą, trwa przy
swoim, nie pozwala sobie na zmiany. I choć jest taki wspaniały, musi być bardzo
samotny. Któż bowiem szczerze rozmawia z człowiekiem, który ma zawsze rację?
Któż lubi być stale w błędzie, stale nie mieć racji? Niemiłe uczucie, prawda?
A co się dzieje, gdy ten niezłomny zmienia
w końcu zdanie? Przecież nie staje się chorągiewką na wietrze… On po prostu wie
DLACZEGO coś, czy kogoś poparł. Zmienił pogląd, bo ktoś go przekonał.
Przekonał, ale przecież nie przekabacił, namówił…
Odsłuchałam
zupełnie niedawno dźwiękowy zapis wypowiedzi byłego senatora, który krytycznie odniósł
się do poparcia jakiego udzieliłam panu Andrzejowi Brodzkiemu przed drugą turą
wyborów na prezydenta miasta, czego konsekwencją było złożenie wniosku o moje
wykluczenie z PO.
Ja poparłam pana Brodzkiego. Inni, choć traktowali go
jak wroga, dziś z nim współpracują…
Hanna Iwaniuk
Polityka to sztuka kompromisu, szukania poparcia dla własnego programu nawet jak się przegrywa, to naturalne. Mam nadzieję, że będzie Pani naszym Prezydentem kiedyś, jak najszybciej. A co do reszty, ludzie otwierają oczy na te szopkę, kabaret, obłudę, na tę naszą Sycylię...
OdpowiedzUsuńMówiła Pan, że jak będzie Prezydentem Niedźwiecki, to nie będzie sali widowiskowej, nie będzie nowych dróg, nie będzie na oświatę, nie bedzie na targowisko miejskie, nie będzie na nowe przedszkole na południu, nie wspominajac o geotermii i basenie i co?
OdpowiedzUsuńUdało sie Pani przewidzieć to wszystko, a raczej obecna władza okazała się tak przewidywalna, że to aż smutne.
Zielona - porażka
łączenie szkół - porażka
targowisko miejskie - porażka
nowe przedszkole - porażka
geotermia i pływalnia - nawet porażki nie ma
Nawet nie musi Pani się bardzo starć, żeby zebrać tego rodzaju argumenty. Mam nadzieję, że nie da sie Pani zakrzyczeć i zagłuszyć.
Powodzenia
Pani Haniu!Szczere poparcie dla Pani,choć może niezbyt to widać nie jest Pani sama.Wyrazy szacunku.Niech Pani pogoni tych radnych z PO do roboty-to ciule jakieś są.A poparcie Brockiego Pani wybaczam ,nikt nie wiedział że to czerwone aż tak się skundli.
Usuń