Kiedy przekroczyliśmy granice Egipsko-Izraelską, zażartowałem - właściwie ścianę płaczu mamy już za sobą. Być może,
że jest to nadmierna ostrożność, ale po takiej historii trudno mieć do nich
pretensje. Liczy się fakt, że granica jest otwarta.
Jadąc 300 km do Jerozolimy miałem bardzo dużo
czasu aby starannie przemyśleć życzenia,
by karteczkę z nimi, jak każe tradycja wcisnąć w szczeliny Ściany Płaczu,
licząc, że dodatkowa: zaduma- modlitwa- prośba,
sprawi ich spełnienie.
Usiadłem na kamiennym murku, na Górze
Oliwnej, głównie z zamiarem podziwiania panoramy Jerozolimy, ale także i z
zamiarem przelania przemyślanych życzeń na
jeszcze pustą karteczkę. Nie wiem, czy to licho czy też dusze z cmentarza
rozłożonego na zboczach owej góry, kazała mi wyjąć komputer i sprawdzić co też
się dzieje w Zduńskiej Woli. Budowa Ratusza wstrzymana ! Pracownicy znaleźli
fragment muru - fundamentów starego ratusza.
Góra Oliwna, to miejsce idealne do zadumy,
więc się zadumałem. Widać więc, że nie tylko w Jerozolimie będę mógł włożyć
karteczkę z życzeniami i prosić o ich spełnienie, ale już wkrótce także w
Zduńskiej Woli. Będziemy mieli co prawda Fundamenty Płaczu, no nie mniej
jednak!
A jeszcze niedawno narzekaliśmy na brak
atrakcji turystycznych.
Wasz zagraniczny
korespondent
Skarabeusz
pompatyczna grafomania
OdpowiedzUsuńPompatycznie- zachowujący się z nadmierną powagą i podniosłością ! A wystarczyło tylko zajrzeć do słownika .
UsuńMagda
też nie popisałeś :))
UsuńGdzie jest Świstak bo go lubię
OdpowiedzUsuńta cała wasza platforma to jedna wielka sciana płaczu
OdpowiedzUsuń"Fundament Płaczu" cha cha cha, dobre trzeba to rozpropagować
OdpowiedzUsuńMarian