sobota, 28 kwietnia 2012

Ściana płaczu


   Kiedy przekroczyliśmy granice Egipsko-Izraelską, zażartowałem - właściwie ścianę płaczu mamy już za sobą. Być może, że jest to nadmierna ostrożność, ale po takiej historii trudno mieć do nich pretensje. Liczy się fakt, że granica jest otwarta.
   Jadąc 300 km do Jerozolimy miałem bardzo dużo czasu aby starannie przemyśleć  życzenia, by karteczkę z nimi, jak każe tradycja wcisnąć w szczeliny Ściany Płaczu, licząc, że dodatkowa: zaduma- modlitwa- prośba,  sprawi ich spełnienie.
   Usiadłem na kamiennym murku, na Górze Oliwnej, głównie z zamiarem podziwiania panoramy Jerozolimy, ale także i z zamiarem przelania przemyślanych życzeń na  jeszcze pustą karteczkę. Nie wiem, czy to licho czy też dusze z cmentarza rozłożonego na zboczach owej góry, kazała mi wyjąć komputer i sprawdzić co też się dzieje w Zduńskiej Woli. Budowa Ratusza wstrzymana ! Pracownicy znaleźli fragment muru - fundamentów starego ratusza.
   Góra Oliwna, to miejsce idealne do zadumy, więc się zadumałem. Widać więc, że nie tylko w Jerozolimie będę mógł włożyć karteczkę z życzeniami i prosić o ich spełnienie, ale już wkrótce także w Zduńskiej Woli. Będziemy mieli co prawda Fundamenty Płaczu, no nie mniej jednak!
    A jeszcze niedawno narzekaliśmy na brak atrakcji turystycznych.

Wasz zagraniczny korespondent
Skarabeusz

6 komentarzy:

  1. pompatyczna grafomania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pompatycznie- zachowujący się z nadmierną powagą i podniosłością ! A wystarczyło tylko zajrzeć do słownika .
      Magda

      Usuń
    2. też nie popisałeś :))

      Usuń
  2. Gdzie jest Świstak bo go lubię

    OdpowiedzUsuń
  3. ta cała wasza platforma to jedna wielka sciana płaczu

    OdpowiedzUsuń
  4. "Fundament Płaczu" cha cha cha, dobre trzeba to rozpropagować
    Marian

    OdpowiedzUsuń