W środkowych stanach żyją Amerykanie , których pradziadowie podbijali te ziemie , co ciekawe ich potomkowie wcale nie mają z tego powodu wyrzutów sumienia .
W tym odcinku chcę napisać właśnie o nich , o Amerykaninach jakże innych od nas .
Jesteśmy narodem , który ma najniższy wskaźnik zaufania społecznego , są to słowa profesora Jacka Wasilewskiego .
Dlaczego to napisałem - bo właśnie to zdanie oddaje różnicę między nami i jak ja to nazywam starymi Amerykaninami .
Na początku lat 90-tych kupiłem w stanie Missouri kilka hektarów ziemi , nie widząc jej - kupiłem tylko na podstawie reklamy w telewizji . Rok później postanowiłem sprawdzić jak wygląda mój zakup w rzeczywistości . Miejsce przepiękne w górach Ozark’s , lecz największą niespodzianką byli mieszkający tam od pokoleń ludzie . Po przyjeździe i rozbiciu namiotu na własnej ziemi , po kilku godzinach pojawił się pierwszy sąsiad , widząc nasze warunki , po 5 minutach rozmowy zaproponował przyjazd do jego domu .
Określił gdzie jego dom się znajduje i powiedział , że dom jest cały dzień otwarty oraz , że mamy korzystać z całego domu łącznie z kuchnią , jej wyposażeniem , łazienką - kiedy chcemy i jak długo chcemy , także wtedy jak ich nie ma w domu . I nie byli to jedyni sąsiedzi z taką propozycją . Wyobrażacie sobie u nas udostępnienie domu obcemu po 5 minutach znajomości . Starzy Amerykanie zakładają całkowitą twoją uczciwość , nie wyobrażają sobie , że ktoś może wejść do domu i cokolwiek ukraść .
Więcej , w rozmowie jeżeli się coś opowiada , przyjmują to jako całkowitą prawdę nie uznają kłamstwa .
Ludzie tam mieszkający są jak na standardy Ameryki ubodzy , ich farmy nie przekraczają 100 ha . Ale to tam spotkałem kowboi na koniach z lassem w ręku zaganiających krowy .
Myślałem , że istnieje to tylko na filmach . W sąsiedniej Oklahomie krowy zagania się helikopterami a farmy liczą 500 i więcej hektarów . Jeden kraj a jakie kontrasty .
W Missouri spotkałem też ludzi , którzy nie widzieli na żywo murzyna ( w dalszym ciągu tak określają afroamerykanina ) , oczywiście pomijając ekran telewizora . Przejeżdżając mijałem miejscowości gdzie pod nazwą była określona liczba ludności , jedna z nich miała liczbę 101 i ciągle z żoną zastanawialiśmy się czy w przypadku narodzin lub śmierci zmieniają numerację na tablicy , nie udało się nam tego stwierdzić .
W następnym zapisku o Indianach , których spotkałem .
AMi.
Dziękuję za ten piękny i dający dużo do myślenia wpis.Pozdrawiam Panie Andrzeju.Helena
OdpowiedzUsuńAle pierdoły. Ciekawe jak wyglądałaby naród amerykański po 40 latach okupacji przez Sowietów ? Czy ten reemigrant mógłby wiecej nie wypisywać bzdur o zdziwieniu że zaufanie społeczne buduje sie przez pokolenia wychowywane w wolności . Te artykuły świadczą o kompletnej beznadziejnościi intelektualnej autora. Dajcie sobie z nim spokój!
OdpowiedzUsuńCiekawe jak długo będziemy usprawiedliwiać nasz brak kultury , czystości i chamstwo podobnymi teoriami .To że nasze miasto wygląda tak jak wygląda , to że nasze lasy przypominają śmietniki zawdzięczamy takim intelektualistom jak powyższy .
UsuńAMi.
Myli się Pan całkowicie ja uczyłem moje dzieci nie kradnij i że ci co wyrzucają śmieci do lasu są pozbawieni rozumu! Jak widzę przyjecie krytyki dla Pana jest zbyt wymagające, ale mnie to nie dziwi skoro wypisuje Pan takie pierdoly. Ostatnie rządy Paraszywych Oszustów też nie sprzyjają wychowaniu społeczeństwa obywatelskiego
OdpowiedzUsuń