Od wielu miesięcy co i rusz krytycznie piszemy
o zasadach doboru kadr w naszym zduńskowolskim urzędzie.
Podkreślaliśmy zawsze potrzebę dbałości o transparentność
przy podejmowaniu takich decyzji i szybkim reagowaniu na wszelkie
zgłaszane przez opinię publiczną wątpliwości. Źle jest gdy przy
wyborze do pracy w samorządzie, szczególnie na kierowniczych
stanowiskach pojawiają się wątpliwości i … niesmak.
Zduńskowolska Platforma Obywatelska jakiś czas temu zadeklarowała
pomoc przy doborze kadr w przypadku gdyby okazało się , że
rządząca koalicja akurat nie dysponuje odpowiednimi kandydatami.
Tak więc zasugerowaliśmy możliwość powołania na
dyrektorka Biura Edukacji, Kultury i Sportu w zduńskowolskim
magistracie członka naszego koła Panią Jolantę Ziębę-Gzik.
Choć nikt nie rodzi się dyrektorem, to mając na względzie jej
kwalifikacje i dotychczasowe doświadczenie, mamy głębokie
przekonanie , że pani Jolanta da sobie doskonale radę. Po co więc
to piszemy. Ano po to, że jak zwykle wkurzający jest sposób
powołania rodzący, nawet przy wyborze dobrego kandydata, niesmak.
Pozostawienie niedomówień o przyczynach rezygnacji drugiej
kandydatki budzi w wielu podejrzenie kolejnego przekrętu. Zdajemy
sobie sprawę, że każda osoba wybrana na bardziej lub mniej
eksponowane stanowisko znajdzie swojego krytyka, ale może tym
bardziej należy szczegółowo informować o zasadach wyboru,
wszelkich zdarzeniach jemu towarzyszących tak aby jak najmniej
kontrowersji budził ostateczny wybór.
Max
Weber
Przestaliście być wiarygodni. Lepiej było nic nie pisać.
OdpowiedzUsuńTrzeba mieć tupet żeby napisać, że wybrali bardzo dobrą kandydatkę, ale tak ją wybrali, żeby wszyscy pomyśleli, że to był przekręt. Jak Was tak wkurza ten sposób powołania,to niech Pani Jolanta uniesie się honorem i nie przyjmie stanowiska, na które została powołana w tak kontrowersyjnych okolicznościach.
OdpowiedzUsuń