czwartek, 6 grudnia 2012

Oj Pinokio, Pinokio, czyli jak to z wodą było raz jeszcze.


Najgorętszym tematem ostatniej sesji Rady Miasta była kwestia nowych (czytaj: wyższych) taryf za wodę i ścieki. Z obu stron padały argumenty za i przeciw podwyżce. Tak naprawdę to była ona przesądzona bez względu na to, jaką decyzję podjęliby radni, ale zawsze lepiej to brzmi, że Rada Miasta podniosła ceny wody i ścieków, a nie Prezydent czy Prezes MPWiK. Kiedy prezydencka koalicja wyczerpała już „merytoryczne” argumenty, do akcji przystąpił wiceprezydent Andrzej Brodzki i wypalił jak z dubeltówki mniej więcej tak: „kiedy w 2009  wiceprezydentem była Hanna Iwaniuk przygotowano ponad 17% podwyżkę taryf za wodę      i ścieki, a radny Pokora za przyjęciem podwyżki głosował”. Takiego fałszywego zarzutu nie można pozostawić bez odpowiedzi. Postanowiłem sięgnąć do źródeł, czyli do uchwał RM. Przywołana przez wiceprezydenta Andrzeja Brodzkiego uchwała z listopada 2009 miała zatwierdzić taryfy na rok 2010, zgodnie z wnioskiem MPWiK, którym kierowała wówczas prezes Budziarek. A oto taryfy:
·        Woda dla przedsiębiorców – 2,45 zł, spadek o 0,35 zł, tj. 12,5%,
·        Woda dla pozostałych – 2,32 zł, wzrost o 0,09 zł, tj. 4%,
·        Ścieki dla przedsiębiorców – 4,56 zł, wzrost o 0,21 zł, tj. 4,8%,
·        Ścieki dla pozostałych – 3,21 zł, wzrost o 0,23 zł, tj. 7%.
Na wniosek radnego Sławomira Brodzkiego przeprowadzono głosowanie imienne. Za zatwierdzeniem nowych taryf głosowali radni E. Marszałek i Z. Staniucha, wstrzymali się J. Pustelnik i K. Pokora, przeciw byli pozostali radni, między innymi R. Florczak, D. Kapciak oraz M. Podsadniak. Uchwała nie zyskała akceptacji RM, ale taryfy weszły w życie. Nie wiem czy Andrzej Brodzki był pilnym uczniem, ale jak by nie liczył, to nijak nie wychodzi wzrost  o 17,6 %, a „jedynie” 6,1% dla gospodarstw domowych i spadek o 2% dla przedsiębiorców (łącznie za wodę i ścieki). Warto też nadmienić, że podwyżka nastąpiła po dwóch latach obowiązywania poprzednich taryf, a obecnie zafundowano mieszkańcom dwie podwyżki po 10% każda rok po roku. Nie chcę spekulować czy bajki opowiadane przez wiceprezydenta Brodzkiego są wynikiem wybujałej fantazji, pojawiających się luk w pamięci czy też próbą celowej deprecjacji radnych PO w oczach zduńskowolan, ale wydaje się, że skierowany pod naszym adresem zarzut zmiany punktu widzenia zależnie od punktu siedzenia,  akurat w  ustach wiceprezydenta Andrzeja Brodzkiego brzmi szczególnie niewiarygodnie. Jeśli nie chce aby nazywano go Pinokiem, to powinien zdobyć się na jedno małe słowo.

                                                                                                       platformers

2 komentarze:

  1. Żenująca obrona platformersów. Mało krzyku mało. Fakty są inne i mieszkańcy wiedzą jakie a i tak krzykacz Iwaniuk vel Michalski preziem nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla Brodzkiego liczy się koryto i dopóki je ma może zmieniać zdanie 2 razy dziennie.Dla mnie wazne że ludzie doskonale wiedzą dzięki komu zapłacimy za wodę jak za zboże

    OdpowiedzUsuń