piątek, 21 czerwca 2013

Aktualności

     Dziś odbyła się sesja absolutoryjna. Mam jednak wrażenie, że to nie absolutorium zdominowało jej przebieg.  Ale po kolei…
     Proponowany porządek zawierał ponad trzydzieści punktów, które oprócz uchwał związanych z absolutorium dotyczyły wielu ciekawych zagadnień. Przy jego uchwalaniu wprowadzono dwie zmiany: pierwsza przesuwała głosowanie nad uchwałą autorstwa PIS w sprawie ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami - na początek sesji, druga wprowadzała nowy punkt - projekt uchwały w sprawie wprowadzenia budżetu obywatelskiego. Projekty uchwał w tej sprawie przedstawił nasz klub i klub radnych PIS. Szkoda, że nie udało się wypracować wspólnego projektu obu klubów, o co zabiegałam szukając porozumienia z kolegami z PIS podczas krótkiej przerwy w obradach . Skoro tak się nie stało, postanowiłam wspólnie z kolegami z naszego klubu, wycofać nasza uchwałę i poprzeć projekt PIS. Obiecałam radnym z klubu PIS, że zagłosujemy za ich projektem, odkładając  na bok nasze własne polityczne ambicje, bo uznałam, że interes mieszkańców jest od tych ambicji ważniejszy. Potem przystąpiliśmy do głosowań, które poprzedziło ślubowanie nowego radnego Pana Andrzeja Dąbrowskiego.
    Pierwsza uchwała dot. zmian w ustalaniu opłaty za odbiór odpadów. Projekt autorstwa PIS proponował wprowadzenie ulgi dla rodzin wielodzietnych, wg niego opłaty byłyby naliczane tylko za dwoje dzieci, każde kolejne w rodzinie miało być z tych opłat zwolnione. Radny z naszego klubu Marek Podsadniak zgłosił poprawkę do tego projektu, zakładającą że ulgą zostaną objęte wszystkie małoletnie dzieci. Zaproponował aby wyniosła ona 50% ustalonych wcześniej opłat  (czyli połowę z ośmiu albo czternastu złotych – w zależności od wyboru segregacji odpadów lub rezygnacji z tej segregacji). Wtedy rozpętała się burza. Zarzucano nam populizm, brak odpowiedzialności, przytaczano obliczenia i symulacje, z których wynikało, że zachwiejemy wpływami do budżetu. Było nerwowo i nieprzyjemnie. Nie będę przytaczać ani wypowiedzi radnych, ani wiceprezydenta, czy sekretarza miasta. Pominę opinię prawników, którzy twierdzili, że planowana ulga stoi w sprzeczności z prawem i zostanie wobec tego odrzucona przez instytucję nadzoru ze strony wojewody łódzkiego. Ale argument w postaci oszczędności po przetargu na odbiór odpadów w mieście i obawa przed reakcją mieszkańców przeważyły – uchwała została podjęta. Zobaczymy, jakie będą jej losy „w nadzorze”. Niezależnie od nich, radni wnioskowali o ponowne ustalenie kosztów gospodarowania odpadami w mieście i ponowną kalkulację stawek za odbiór odpadów. Zobaczymy, czy Prezydent przedstawi je na kolejnej sesji i jakie będą tego efekty. Jeśli uznamy, że opłaty można zmniejszyć - spróbujemy to przeforsować.
     Kolejny pakiet uchwał związany był z procedurą absolutoryjną. Najpierw rozpatrywaliśmy sprawozdania z działalności Prezydenta za 2012r. Prezydent chwalił się w nim sukcesami, ale moim zdaniem z punktu widzenia interesów miasta - tych sukcesów brak. Nie zmienił tego obszerny zakres sprawozdania. Może i sam Prezydent miał wątpliwości, skoro w sprawozdaniu znalazł się nawet zakup obieraka do warzyw, czy maszynki do mięsa? Potem zajmowaliśmy się sprawozdaniem z wykonania budżetu i sprawozdaniem finansowym. Wszystkie te dokumenty mają charakter formalny. I z formalno-prawnego punktu widzenia wszystko się zgadzało: działy, rozdziały budżetu, liczby i procenty. Ale żeby ocenić, czy miasto dobrze funkcjonuje, liczby nie wystarczą. Liczby się zgadzają, ale czy mieszkańcy są zadowoleni z zadań, które stoją za tymi liczbami? Zdaniem naszego klubu jest z tym kiepsko, o czym świadczy m.in. stan utrzymania dróg, czystość, zieleń, z której kiedyś słynęła Zduńska Wola, kiepski, żeby nie powiedzieć fatalny stan zasobów komunalnych. Prezydent bardzo nerwowo zareagował na krytykę. Jak zawsze. Uważał, że moja opinia wynika z tego, że źle widzę. Faktycznie mam wadę wzroku, ale czy ma ją także większość zduńskowolan narzekających, że miasto się nie rozwija, a nawet zamiera? Nie zmieni tego budowa Ratusza… W końcu doszło do głosowań. Radni PO wstrzymali się od głosu, podobnie jak jeszcze trójka innych,  zaś dwunastu radnych zagłosowało za, więc Prezydent absolutorium uzyskał.
     Potem głosowaliśmy nad pakietem uchwał budżetowych. Większość zmian w budżecie nie budziła wątpliwości radnych. Dyskusja rozgorzała przy uchwale przeznaczającej 30 tys. zł na wynagrodzenie za napisanie wniosku aplikującego o środki na remont skansenu lokomotyw. Trzydzieści tysięcy zł za napisanie wniosku? Jesteśmy bogatym miastem, skoro nas na to stać! Pełnomocnik ds. inwestycji zachwalany przy objęciu swojego stanowiska jako fachowiec od pozyskiwania funduszy zewnętrznych, wykwalifikowani pracownicy, którzy samodzielnie i skutecznie przygotowali wniosek o środki unijne na ratusz, a my zlecamy wypełnienie 6-stronnicowego (podobno) wniosku firmie zewnętrznej? To jest dbałość o środki publiczne?
     Nasz klub wstrzymał się też od głosu przy głosowaniu nad uchwałą w sprawie zaciągnięcia przez miasto ponad 10,5 mln kredytu na sfinansowanie deficytu budżetowego. Ale o tym napiszę innym razem.
Potem przyjęliśmy sprawozdania jednostek miasta: MDK-u, biblioteki, muzeum i zakładu opieki zdrowotnej. W końcu doszło do głosowania nad projektem PIS w sprawie budżetu obywatelskiego. Prawnicy wykazywali błędy w jego konstrukcji, zachęcali radnych PIS do rezygnacji z ich własnego projektu i powrotu do głosowania nad projektem PO. Ogłoszono przerwę, radni PIS udali się na naradę, długo to trwało, w końcu uzgodnili, że nie zrezygnują z własnego projektu, nieco go tylko zmodyfikują. Zgodnie z danym słowem, zagłosowaliśmy za uchwałą PIS. Niestety nie zyskała poparcia. W tej sytuacji złożyłam wniosek o zmianę porządku obrad  i wprowadziłam nasz projekt uchwały. Na wniosek Pani sekretarz uległ on małej modyfikacji, aby mógł szybciej wejść w życie, wykorzystując zapisy funkcjonującej  już w obrocie prawnym uchwały rady miasta o konsultacjach społecznych. Ponieważ dawało to szansę na realizację projektu budżetu obywatelskiego już w roku 2014, po dokonaniu zmian uchwała została poddana głosowaniu. Większość radnych zagłosowała za jej przyjęciem. Tak zwyczajnie po ludzku było mi przykro, że nie było wśród nich radnych PIS, którzy wstrzymali się do głosu.
     Potem interpelacje i wnioski radnych, wnioski obywatelskie i w końcu po 8 godzinach obrad sesja się skończyła.

                                                                                              Hanna Iwaniuk

6 komentarzy:

  1. Sekretarz miasta? Śmiechu warte. A kim jest ta pani?
    Szczególnie w kontekście stanowiska ds. nadzoru nad spółkami. Po co komu taki zbędny etat? Może zapytacie kim jest ten pan?
    Jedyną konkretną osobą w magistracie jest pani od działalności gospodarczej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nie mam zaufania do kompetencji magistrackich prawników. Nie przekonują mnie ani swoimi wypowiedziami ani opiniami prawnymi.
    Może czas aby powstała Biała Księga Hańby Zduńskowolskiej z kuriozalnymi decyzjami prezydenta, wypowiedziami niektórych radnych czy urzędników lub prezesów spółek? Obficie okraszona danymi aby przeciętny mieszkaniec mógł sobie wyrobić pogląd na sytuację. Karmiony propagandą dostarczaną do skrzynek w blokach (!!! Co na to spółdzielnia?) i zmęczony walką o byt po prostu często nie interesuje się zduńskowolskim bajorkiem politycznym.

    OdpowiedzUsuń
  3. ale pis was załatwił

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PiS to jednak gówniarze, przykro patrzeć na ich brak wyrobienia politycznego.

      Usuń
  4. Na mieście ludzie mowią, że ewentualny duet Niedźwiecki-Brodzki (prezydent i starosta) za ponad rok byłby całkowitą klęską dla miasta. Wiekiem do trumny jego żywota.
    Obserwując niektóre komentarze na ezdunska, walące w starostę, można przypuszczać, że kampania się już rozpoczęła.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przebieg sesji Rady Miasta kolejny raz utwierdza mnie w przekonaniu, że zduńskowolska opozycja jest mistrzynią samo neutralizacji.
    Zamiast, „uderzyć w ekipę” rządzącą, która bezpodstawnie ustaliła tak wysokie opłaty za śmieci i przy okazji ulżyć ludziom obniżając je, proponuje wątpliwe prawnie i nielogiczne rozwiązanie. A może temat spalił Krześnicki, który w Bibułach zduńskowolskich opublikował kalkulację i projekt uchwały na temat tej opłaty, która jego zdaniem powinna wynosić 4 zł za segregowane i 8 zł za niesegregowane. Czyżby zwyciężyła zasada, dobre ale nie nasze?! Nawet z wyliczenia p. Sekretarz Janczak ewidentnie wynika, że opłaty są za wysokie.
    Teraz z inicjatywą obniżenia opłat wystąpi sprawiedliwy p. M.T.
    Inicjatywa w sprawie budżetu obywatelskiego, po tak sformułowanej uchwale, również pozostaje w rękach M.T. To ON będzie ustalał reguły konsultacji, ON „wsłucha się” w głosy mieszkańców i ON zgodnie „z ich wolą” wyda 1 (albo więcej) mln zł.

    OdpowiedzUsuń