Ostatnia sesja rady miasta może przejść do
historii z co najmniej trzech powodów. Z
powodu nieuzasadnionego uzyskania absolutorium przez Piotra Niedźwieckiego, z
powodu stylu jego wystąpienia oraz z
zawartości tegoż wystąpienia.
Piotr Niedźwiecki nie powinien otrzymać
absolutorium i nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. Jego zarządzanie (to strasznie dużo powiedziane w
jego przypadku) głównie polegało na zadłużaniu miasta i to za sprawą tego z VII kadencji, na kolejnych
obiecankach, karuzelach kadrowych, a przede wszystkim na nieróbstwie czego
dowodem jest mizeria w pozyskiwaniu środków unijnych, w porównaniu choćby z miastami sąsiadującymi. To także wynik chaosu w
zarządzaniu kadrami, który w ciągu ostatnich pięciu latach, osiągnął poziom absurdu.
Wróćmy do budżetu. Ktoś powie - przecież
zrealizował zatwierdzony na 2013 rok budżet. To prawda, ale jest to budżet
zatwierdzony przez jego koalicję. Budżet którego wykonanie zadłużyło Zduńską
Wolę do niespotykanego, w historii tego miasta, poziomu. Budżet, którego
wydatki, poza tymi wynikającymi z dotacji i subwencji, dotyczą głównie ratusza. Ratusza którego
budowa dołuje i dołować będzie przez kolejne lata finanse naszego miasta.
Budżet, co do którego rzeczywiście regionalna izba obrachunkowa, nie wniosła
szczególnych uwag, ale wbrew zachwytom Niedźwieckiego wzięła go pod uwagę
tworząc opinię o założeniach finansowych na lata następne. W tej opinii zawarła
swego rodzaju ostrzeżenie, którego głównym punktem jest podkreślenie
braku możliwości dalszego zadłużania się. Już obecnie, biorąc pod uwagę
aktualnie obowiązujące reguły obliczania dopuszczalnego poziomu spłaty zadłużenia
RIO twierdzi, że przy choćby minimalnym zachwianie wykonania, głównie dochodów
ze sprzedaży majątku, zostanie przekroczony dopuszczalny wskaźnik, a w
konsekwencji dojdzie do ruiny finansowej Zduńskiej Woli. Taka jest
rzeczywistość miasta i ani szeroki sztuczny uśmiech ani ekspresyjne,
nieskoordynowane ruchy Niedźwieckiego,
ani wymienianie rozgrzebanych inwestycji
ani grożenie palcem opozycji tego nie zmienią.
Styl wypowiedzi Niedźwieckiego już
wielokrotnie był poruszany przeze mnie. Głównie chodził o jego pezepeerowski
charakter. Komunistyczną agitatorską kwiecistość. Styl na poziomie gminnego
sekretarza PZPR. Dziś możemy jeszcze dodać : styl prostacki, arogancki dający
obraz jego kultury, a w zasadzie braku kultury. Piotr Niedźwiecki widać uznał,
że publiczne obsobaczenie radnej opozycyjnej doda mu splendoru, a może i
męskości. I rzeczywiście dodało głównie męskości i to takiej na poziomie żula
spod budki z piwem (starsi wiedzą o co chodzi, młodsi niech zapytają rodziców).
Tak się kilkakrotnie zdarzyło, że bywałem w
urzędzie za czasów, gdy był wiceprezydentem, a i w początkowym okresie jego
prezydentury także. W urzędzie przebywał rzadko, a jeżeli już to tylko rano i
głównie czas poświęcał na czytanie gazet i to ich ostatnich stron. Może
miałem pecha i przychodziłem nie w porę? Być może. Nie wiem czy to co pił to
była kawa, herbata czy bóg wie co, ale z relacji obecnie tam pracujących niewiele
się i dziś zmieniło. Czy więc tuż przed
sesją przedawkował z neospazminą i popił nie tą kawą czy nie tą herbatą co trzeba? Nie wiem. Wiem jedno, mówiąc o
kawie w czasie pracy, mówił przede
wszystkim o swoim sposobie spędzania czasu w urzędzie, a to świadczy i o jego
aktualnej psychice i o jego poziomie intelektualnym. Można powiedzieć ; każdy
mierzy własną miarką. Leń widzi w każdym większego lenia od siebie.
Trzeci element wywołał u mnie niemal
spazmatyczny śmiech. Czy wiecie co, zdaniem Niedźwieckiego stanie się motorem
rozwoju Zduńskiej Woli, magnesem dla
młodych ludzi, co zatrzyma ich w mieście? Nowe miejsca pracy? Nie, bo ich nie
będzie przynajmniej do czasu prezydentury Niedźwieckiego. To może nowe
mieszkania ? Też nie, bo ich też nie będzie. Może więc jakiś lokalny program
prorodzinny. No takimi bzdurami, radni Forum na czele z Niedźwieckim, głowy na
pewno zawracać sobie nie będą. Więc do diabła co ??? Odpowiedź jest banalnie prosta
: RATUSZ ! Zaskoczeni? Ratusz dla
Niedźwieckiego staje się arką Noego, w
której wg niego znajdzie się miejsce dla niego, jego kumpli i dla 8 tys. jego
wyborców i jednocześnie swoistym
perpetum mobile w jednym.
A tym czasem dzięki wciąż podkreślanej przez
magistrat dbałości o finanse publiczne
strata na ratuszu, na dzień 28.06.2014 r wynosi bagatela : 5.280.103,80 zł.
Max Weber