Zduńskowolska władza nie
zwalnia tempa. Przypomina mi się ten dowcip o robotniku który zasuwał na budowie z pustą taczką bo nie miął
czasu ją napełnić. Bieganie z niczym - to najczęściej przypominają konferencje
prasowe pana prezydenta. Zmienia się tylko towarzystwo obok. Skala projekcji na
przyszłość często niestety ociera się o absurd.
„Władze Zduńskiej Woli nawiązują
współpracę z prężnie rozwijającą się gminą Złoczew, która leży na
złożach węgla brunatnego.” ( Nasze Radio 29.08.2013r.) . Bardzo celnie skwitował to jeden z
internautów w komentarzach do tej rewelacyjnej ( a może nawet rewolucyjnej :-)
) informacji:
„Rozmarzyli się chłopcy !!!
A upały przecież minęły.
W mieście smród i bród, nieuprzątnięty piach na drogach, chodniki na których nogi można połamać, a gawędziarzom roją się wizje wybiegające w XXII wiek. ” ( szalony ślimak)
W mieście smród i bród, nieuprzątnięty piach na drogach, chodniki na których nogi można połamać, a gawędziarzom roją się wizje wybiegające w XXII wiek. ” ( szalony ślimak)
Rozmarzyli się chłopcy i to niestety nie pierwszy raz. Wciskanie mieszkańcom Zduńskiej Woli tzw. kitów opanowali do perfekcji. Tak więc igrzysk mamy co niemiara.
Dlatego może to dobrze, że
będzie zraszacz przed ratuszem. Od czasu do czasu zimny prysznic ? To dobre
rozwiązanie.
Max Weber